Szczepienia przeciw koronawirusowi nie dają 100-procentowej pewności, że uniknie się zakażenia. Problem wyjaśnia ekspert.
Resort zdrowia poinformował na początku listopada, że zakażenie koronawirusem przeszło 0,39 proc. osób w pełni zaszczepionych. Stanowi to 4,91 proc. wszystkich zakażeń. Z kolei dane dotyczące zgonów pokazują, że zaszczepieni stanowili 3,01 proc. osób, które zmarły w wyniku Covid-19.
Dlaczego zaszczepieni chorują i umierają? Problem wyjaśnia w rozmowie z portalem medonet.pl koordynator programu "STOP-COVID" dr Michał Chudzik:
-Dane wyraźnie pokazują, że zgonów po szczepieniu jest dużo mniej. Jednak posłużę się przykładem osoby, która jedzie samochodem w pasach bezpieczeństwa. Czy na skutek wypadku może zginąć? Niestety, tak. Zapięte pasy, poduszka powietrzna i ABS nie stanowią stuprocentowej gwarancji przeżycia. Praw fizyki nie pokonamy, jeśli prędkość jest zbyt duża. Możemy też po prostu mieć pecha.
Dr Chudzik tłumaczy, że podobnie jest ze zdrowiem:
-Staramy się na wszelkie sposoby być ostrożni, szczepimy się, ale mimo to chorujemy, a nawet umieramy. Jednak z drugiej strony, czy dzisiaj ktoś chciałby kupić samochód bez pasów, ABS-u i poduszek powietrznych? Raczej nie. Nikogo też nie trzeba przekonywać, że pasy poprawiają bezpieczeństwo. Choć na pewno znaleźlibyśmy na świecie kilka przypadków osób, którym pas bezpieczeństwa się zaciął i nie wydostały się z płonącego auta.
Lekarz podkreśla, że nawet osoba zaszczepiona nie może mieć 100-procentowej pewności, że nie umrze w wyniki ciężkiego przebiegu zakażenia:
-Dotyczy to zarówno osób w pełni zdrowych, jak i osób z wieloma chorobami współistniejącymi. Zawsze znajdzie się ktoś, u kogo reakcja na zakażenie koronawirusem będzie nadmierna, uruchomi się burza cytokinowa, która wymknie się spod kontroli układu odpornościowego, pomimo szczepienia. Może się też zdarzyć, że, niestety, ta osoba umrze, aczkolwiek takie przypadki są rzadkie. Tych ciężkich przebiegów COVID-19 kończących się zgonem u zaszczepionych jest naprawdę niedużo, kilka procent, ale się zdarzają. Zacząłem już przyjmować pacjentów z czwartej fali i są to osoby w stu procentach niezaszczepione.
Inf.: medonet.pl