Do Nowego Sącz trafiło 50 mobilnych czujników, które będą monitorować stan zanieczyszczenia powietrza. Zakup urządzeń do walki ze smogiem to efektem współpracy Prezydenta Miasta Nowego Sącza z ekspertami Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Działanie czujników objaśnił podczas briefingu prasowego w sądeckim ratuszu prezydent Ludomir Handzel oraz dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Grzegorz Tabasz.
- To jest narzędzie edukacji. Musimy pokazać mieszkańcom czym oddychają. Urządzenie pokazuje dane orientacyjne. Będziemy mogli porównać je z danymi z pozostałych mierników w mieście - podkreślił dyrektor Grzegorz Tabasz.
Urządzenia mają pomóc w lokalizacji miejsc, w którym problem smogu jest szczególnie dotkliwy. Zadaniem mobilnych czujników jest wskazanie emisji, w miejscu, w którym akurat przebywa osoba posiadająca takie urządzenie. Część czujników trafi do sądeckich szkół. Informacja o stanie powiatrza frafi na smartfony po zainstalowaniu odpowiedniej aplikacji.
- Rozmowy, które toczyłem z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie, zaowocowały tym, że przedstawiono nam mobilne czujniki, które są w stanie od 5 do 10 sekund wskazać nam lokalne zanieczyszczenie PM2,5 oraz PM10. Taki czujnik każdy może przy sobie nosić i kontrolować jakość powietrza zarówno wewnątrz pomieszczenia, jak i na zewnątrz - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami prezydent Ludomir Handzel.
Urządzenia zakupił Honorowy Obywatel Miasta Nowego Sącza Zbigniew Konieczek, prezes firmy Newag.
Kolejnym krokiem w kierunku poprawy jakości sądeckiego powietrza, jaki planują władze miasta, ma być tzw. „mapowanie” miasta w zakresie występowania na danym terenie benzo(a)pirenu. Mapowanie wskaże, który komin w mieście dostarcza do płuc sądeczan groźne związki chemiczne.
inf. i foto: UM Nowy Sącz