niedziela, 7 kwietnia 2019 19:04

Grają jej Mazurka Dąbrowskiego, a musi wstydzić się za warunki, w których mieszka

Autor Marzena Gitler
Grają jej Mazurka Dąbrowskiego, a musi wstydzić się za warunki, w których mieszka

Joanna Mazur - pochodząca ze Szczucina niewidoma biegaczka, mistrzyni świata i olimpijka, w programie „Taniec z Gwizdami”, w którym uczestniczy od początku marca, zaprezentowała swoje rodzinne strony, swoją historię i szokujace warunki, w jakich obecnie mieszka w Krakowie. Widzowie i jurorzy byli zbulwersowani, że mistrzyni świata mieszka w tak trudnych warunkach. Reakcją była spontaniczna zbiórka pieniędzy. Oświadczenie w tej sprawie wydało też Ministerstwo Sportu i sama biegaczka.

O Joannie Mazur pisaliśmy już wielokrotnie. W wywiadzie „Medale, rekordy i… brak stypendium - wywiad z niewidomą biegaczką, paraolimpijką, Joanną Mazur”, opublikowanym we wrześniu 2018 roku, opowiedziała o problemach, z jakimi musi borykać się na co dzień. W grudniu jej sytuacja się poprawiła, gdy stała się stypendystą ministerialnego programu team100. Ale jak widać ta pomoc to ciągle za mało. W jakich warunkach mieszka zawodniczka, która przygotowuje się do kolejnej olimpiady? Jak wygląda jej pokój w internacie w Krakowie, gdzie mieszka od 14. roku życia?

Wąskie łóżko, prowizoryczna kuchnia, dwa krzesła. – Niewidoma kobieta ma toaletę i prysznic na zewnątrz – powiedział w reportażu wyemitowanym po występie w piątkowym odcinku Jan Kliment, partner Joanny Mazur w programie "Taniec z Gwiazdami", który nie krył łez. – Dla mnie jest to coś koszmarnego – dodał tancerz.

– Jestem wzruszony, ale czuję się również zażenowany, – odniósł się do pokazanego filmu o Joannie juror programu, Andrzej Grabowski – zawstydzony tym, że osoba, dla której na mistrzostwach świata grano Mazurek Dąbrowskiego, żyje w takich warunkach. Gdzie są instytucje państwa, odpowiedzialne za to, żeby taką osobę docenić? Gdzie są sponsorzy prywatni, którzy będą doceniać trzeciligowego piłkarza z jakiegoś marnego klubu? ¬– pytał aktor. - Tu stoi mistrzyni świata. Z ciebie Joasiu jestem dumny.

– Przepraszam za ten filmik – odpowiedziała zapłakana Joanna Mazur – ale taka jest właśnie prawda, tak wygląda życie.

Łez wzruszenia nie kryła też Iwona Pawlovic. – Ja bym przyjęła cię Joasiu do swojego domu, ale ja mieszkam w Olszytynie. Zatyka mnie to co zobaczyłam. Wybaczcie – powiedziała zapłakana i zbulwersowana tym, co pokazano na filmie. – My wszyscy nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Zaapelujmy do ludzi. Znajdźmy sponsora tej kobiecie - prosiła Pawlovic.

Zaraz po programie ruszyły zbiórki pieniędzy dla Joanny Mazur. Jedną z nich uruchomiła spontanicznie na pomagam.pl Dominika Szostak. "Nie znam osobiście Pani Joanny , lecz po obejrzeniu filmiku nagranego dla Tańca z Gwiazdami , gdzie pokazano w jakich warunkach mieszka Pani Joanna nie mogłam przejść wobec tego obojętnie !! Kobieta MISTRZYNI NIEWIDOMYCH  mieszka bardzo skromnie w akademiku z łazienką na korytarzu !!!! Strasznie mną wstrząsnęło !! " - napisała Dominika Szostak. Zbiórkę rozpropagował Taniec z Gwiazdami. Udało się na niej zebrać już 110 tys. z zaplanowanych 200 tys. złotych.

Inną na pomagam.pl założył Albert Wójcik, właściciel portalu pikio.pl: "Joanna Mazur - pomóżmy mistrzyni". Do tej pory udało się na niej zebrać ponad 133 tysiące złotych. Zbiórkę udostępniło ponad 29 tysięcy razy, a wpłat dokonało blisko 3400 osób. Początkowy cel – 100 tys. złotych inicjator zbiórki podwyższył do 150 tys. zł. Środki mają trafić na dom dla Joanny Mazur, przystosowany do jej niepełnosprawności. Do akcji dołączyły znane osoby. Robert Janowski nominował Karola Strasburgera, Macieja Orłosia oraz Ryszarda Rembiszewskiego.

W specjalnym komunikacie na pytania o pomoc państwa dla sportsmenki odniosło się Ministerstwo Sportu i Turystyki. „W nawiązaniu do sytuacji pani Joanny Mazur przedstawiamy informacje o wsparciu, jakie od nas otrzymuje. Mocno kibicujemy pani Joannie w karierze sportowej i jej przygodzie w #DancingWiththeStars. Jesteśmy również otwarci na dalsze wsparcie” - czytamy na stronie Ministerstwa na Facebooku.

Ministerstwo wyliczyło, że biegaczka i jej przewodnik, Michał Stawicki otrzymują rocznie po około 40 tys. zł z Programu Team100, 24 tys. zł to przyznane jej specjalne stypendium sportowe, ok. 10 tys. zł – jednorazowa nagroda specjalna, ale jak zauważyło Ministerstwo, jest to pomoc uruchomiona dopiero w ostatnich miesiącach. Niezależnie od tego Joanna Mazur i Michał Stawicki otrzymują ok. 70-80 tys. zł rocznie w postaci pokrycia kosztów zgrupowań sportowych, transportu i udziału w zawodach od Polskiego Związku Niepełnosprawnych START. Przypomniano też o środkach z macierzystego klubu Joanny Mazur. START Tarnów na szkolenie jej przeznacza ok. 30 tys. zł rocznie.

Pod postem pojawiło się 120 komentarzy zbulwersowanych oświadczeniem użytkowników Facebooka. „Panie Ministrze wstydziłby się Pan publicznie napisać ile dostaje kasy taka sportsmenka. Niech Pan napisze ile jej brakuje do normalnego funkcjonowania w sporcie. Ona nie biega sama, sama nie wyjeżdża na zawody. Dlaczego nie napisał Pan na co jej starczą te pieniądze. Obrzydliwe. Ludzie czytają i myślą, że to są jej pieniądze na rozpustę.” – to tylko jeden z najłagodniejszych komentarzy.

Do sprawy odniosła się też sama Joanna Mazur na oficjalnej stronie na Facebooku Joanna Mazur & Michał Stawicki T11 Running Pair: „Cieszymy się z dyskusji jaka w ostatnich dniach przybrała na sile, dotyczącej równego traktowania sportowców pełno- i niepełnosprawnych w naszym kraju. Jesteśmy wdzięczni Ministerstwu Sportu za wsparcie jakiego nam udziela, choć to bardzo długa i kręta droga do przebycia dla sportowca. Dużo dobrego już zostało zrobione, jednak do zrobienia jest jeszcze więcej w obszarze profesjonalnego sportu osób niepełnosprawnych.

Dziękujemy Ministerstwu za odpowiedź na głos społeczeństwa. Cieszymy się, że Ministerstwo w sobotni wieczór powołało sztab, który pochylił się nad naszym duetem sportowym. Wielka szkoda, że oświadczenie jest anonimowe i nie zostały potwierdzone wszystkie kwoty.

Proponujemy spotkanie z przedstawicielami Ministerstwa, na którym bezpośrednio będziemy mogli odnieść się do kwot ujętych w oświadczeniu i wspólnie podsumować wsparcie jakie realnie otrzymujemy. Z ogromną radością skorzystamy z wyrażonej propozycji wsparcia, które pozwoli nam realizować indywidualny cykl szkolenia.

Podsumowaniem naszego spotkania będzie wspólne oświadczenie, w którym przedstawimy realne kwoty wsparcia jakie zostały nam przekazane.”

Z pewnością nie przypadkiem w reportażu poruszono kwestię warunków, w jakich mieszka sportsmenka, która udział w programie potraktowała jako szansę na rozwój. „Podczas przegotowań do „Tańca z Gwiazdami” otrzymuję bardzo dużo wsparcia w dziedzinie mentalnej, w adaptacji do sytuacji stresowych, co dla mnie jako sportowca jest niezwykle ważne. Jest to też nowa forma ruchu, nowe bodźce treningowe, co także jest na plus, jeśli chodzi o przygotowanie lekkoatletyczne.” – mówiła w wywiadzie „Niewidoma na parkiecie – Joanna Mazur o swoim starcie w „Tańcu z Gwiazdami”, który opublikowaliśmy pod koniec lutego. Choć dla niej była to wielka szansa, bo pomimo sukcesów nadal jest nieznana, udział w programie uzależniła od terminów kwalifikacji olimpijskich i Mistrzostw Świata, które na szczęście odbędą się w tym roku na jesieni.

Sprawa Joanny Mazur to kolejny przypadek kompromitujących nasze państwo doniesień o skandalicznych warunkach dla sportowców. W 2016 roku warunki, w jakich trenuje na warszawskiej Skrze, pokazała wielokrotna medalistka olimpijska Anita Włodarczyk. Czy przypadek niewidomej biegaczki, której sytuacja poruszyła tak wielu, zmieni w końcu standardy pomocy dla polskich sportowców, zwłaszcza tych z niepełnosprawnością?

Marzena Gitler, foto: Joanna Mazur & Michał Stawicki T11 Running Pair

Sport

Sport - najnowsze informacje

Rozrywka