W niedzielę, 6 sierpnia o godzinie 19:30 Muzeum KL Plaszow upamiętni więźniów dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego. – Data 6 VIII 1944 r. jest niewątpliwie jedną z ważniejszych w historii KL Plaszow. Tego dnia, w związku z sytuacją frontową na wschodzie, rozpoczęła się wielka akcja ewakuacji więźniów obozu – mówi Ryszard Kotarba, historyk i były pracownik krakowskiego oddziału IPN-u, dodając: – Także w tym dniu Kraków był widownią masowych łapanek i aresztowań na ulicach i w domach młodych mężczyzn. Tysiące z nich przewieziono do obozu płaszowskiego. Nie byli formalnie więźniami obozu, a raczej stali się zakładnikami na wypadek ewentualnego wybuchu powstania w mieście. Wydarzenie to przeszło do historii pod nazwą "czarnej niedzieli".
Muzeum KL Plaszow za pośrednictwem swoich social mediów i witryny internetowej zaprasza w niedzielę (6 sierpnia) do wspólnego upamiętnienia wydarzeń związanych z historią obozu Plaszow i jego więźniami. Odbędzie się ono na terenie byłego obozu przy Szarym Domu (ul. Jerozolimska 3). Na stronie internetowej placówki zamieszczono zapowiedź wydarzenia Pamięć/Zachor, które ma przypomnieć o tragicznych wydarzeniach sprzed 79 lat. „Lipiec i sierpień 1944 r. były czasem zacierania śladów przeszłości KL Plaszow. Niemcy wysyłali w głąb III Rzeszy transporty więźniów, wywozili demontowane elementy obozowej infrastruktury oraz usuwali ślady zbrodni, paląc ciała ofiar. Proces likwidacji, który miał przede wszystkim wymiar wymazywania i usuwania śladów po obozie, nie powiódł się jednak w pełni. Zostały materialne pozostałości i słowa ocalałych. Pojawili się także ci, którzy chcą pamiętać i odzyskiwać rozproszoną pamięć. Nie tylko instytucja – muzeum, ale także indywidualni ludzie: mieszkańcy i odwiedzający ze świata" – możemy przeczytać w notce anonsującej inicjatywę muzeum.
Formą upamiętnienia będzie przywołanie słów więźniów KL Plaszow i odczytanie krótkich cytatów z ich relacji. Wielu z nich, wyruszyło z terenu obozu w swoją ostatnią drogę.
📌 W niedzielę, 6 sierpnia 2023 r. zapraszamy Państwa do uczestnictwa w wydarzeniu Pamięć/Zachor | Spotkanie...
Opublikowany przez Muzeum KL Plaszow Piątek, 4 sierpnia 2023
- Czytaj także:
Wielka akcja i Czarna Niedziela
Wybór dnia wydarzenia nie jest przypadkowy. – Data 6 VIII 1944 r. jest niewątpliwie jedną z ważniejszych w historii KL Plaszow. Tego dnia, w związku z sytuacją frontową na wschodzie, rozpoczęła się wielka akcja ewakuacji więźniów obozu. Transport ponad siedmiu tysięcy więźniarek żydowskich skierowano do KL Auschwitz, a następnego dnia podobny transport mężczyzn wysłano do KL Mauthausen – tłumaczy w rozmowie z Głosem24 Ryszard Kotarba, historyk i były pracownik krakowskiego oddziału IPN-u, autor książki „Żydzi Krakowa w dobie zagłady (ZAL/KL Plaszow)” oraz przewodnika „Niemiecki obóz w Płaszowie 1942–1945. Przewodnik historyczny”. – Także w tym dniu Kraków był widownią masowych łapanek i aresztowań na ulicach oraz w domach młodych mężczyzn. Tysiące z nich przewieziono do obozu płaszowskiego. Nie byli formalnie więźniami obozu, a raczej stali się zakładnikami na wypadek ewentualnego wybuchu powstania w mieście. Wydarzenie to przeszło do historii pod nazwą "czarnej niedzieli". Polaków zwolniono w ciągu najbliższych tygodni, natomiast wywiezieni do obozów w Rzeszy więźniowie żydowscy w większości zginęli w obozach koncentracyjnych i w czasie dalszych ewakuacji (tzw. marsze śmierci) – dodaje.
Zabrakło strażników pamięci
KL Plaszow powstał w miejscu wcześniejszego obozu pracy przymusowej. W rozmowie z Głosem24 krakowski historyk zaznaczył, że jego rola i funkcja przez dziesięciolecia były zaniedbane. Ten stan rzeczy ma zmienić działające od 2 lat muzeum, które powstało na terenie poobozowym. – Był to obóz stosunkowo mały, nawet nadanie mu w 1944 r. "rangi" obozu koncentracyjnego, nie stawiało go w jednym rzędzie z wielkimi obozami niemieckimi, gdzie więziono po kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a niektóre z nich były prawdziwymi "fabrykami śmierci" posiadającymi urządzenia do masowej zagłady. Nadto utworzony na przedmieściach Krakowa obóz przeznaczony był przede wszystkim dla Żydów. Polacy i rządzący komuniści o nim zapomnieli, natomiast ocaleni krakowscy Żydzi przeważnie szybko opuścili Polskę. Zabrakło naturalnych strażników pamięci tego miejsca i przez dziesięciolecia doszło tu do znacznych zniszczeń i dewastacji.
Niemiecki nazistowski obóz pracy przymusowej na terenie Krakowa odegrał szczególną rolę w likwidacji getta. Dr Roman Gieroń, historyk i pracownik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie, w naszej rozmowie na temat wydarzeń z 13 marca 1943 roku zaznaczył, że stanowił on „pewną kontynuacją getta”: – Przeniesiono tutaj szereg specjalistów potrzebnych gospodarce wojennej Rzeszy oraz warsztaty, urządzenia, meble i wyposażenie z likwidowanej żydowskiej dzielnicy. Obóz Plaszow został utworzony w październiku 1942 r. na terenie dwóch dawnych cmentarzy żydowskich, położonych w dzielnicy Wola Duchacka. Powstał jako obóz pracy (Zwangsarbeitslager - ZAL). Obok Żydów z getta krakowskiego po pewnym czasie zostali tutaj także osadzeni Żydzi z Bochni, Tarnowa, Wieliczki, Rzeszowa, Przemyśla i obozu pracy w Szebniach. Osadzano tutaj także Polaków. Od stycznia 1944 r. Plaszow został przekształcony w obóz koncentracyjny. Szacuje się, że przez cały okres funkcjonowania obozu przetrzymywano w nim około 35 tys. osób. Prawdopodobnie zamordowano na jego terenie około 5 tys. ludzi. Byli to więźniowie i osoby, które przywożono do obozu, aby wykonać tutaj ich egzekucje.
– Pamiętajmy, że przy likwidacji krakowskiego getta do obozu pracy w Płaszowie przeszło tylko kilka tysięcy Żydów, którzy uratowali się zwłaszcza z wielkich deportacji do ośrodków zagłady w roku 1942 – dodaje Kotarba, zwracając uwagę na fakt, że obóz w Płaszowie nie był planowany jako koncentracyjny. – Nie rozważano natychmiastowej eksterminacji, bo w zamierzeniu władz, w obozie i w utworzonych filiach mieli znaleźć się tylko żydowscy fachowcy, których pracę przymusową chciano wykorzystać w niemieckim przemyśle wojennym – mówi w rozmowie z Głosem24 krakowski historyk.
- Czytaj także:
Nie tylko KL Plaszow
Jak zaznacza Ryszard Kotarba, usuwanie dowodów bestialskiej działalności Niemców na okupowanych ziemiach było odgórną dyspozycją i dotyczyło nie tylko KL Plaszow: – Akcja zacierania śladów zbrodni miała miejsce nie tylko w Płaszowie, bo dotyczyła wszystkich miejsc masowych egzekucji na terenach okupowanych. Została zarządzona przez najwyższe czynniki, jej koordynatorem na terenie Generalnego Gubernatorstwa był wyższy dowódca SS i policji SS-Obergruppenf. Wilhelm Koppe. Komenda KL Plaszow wykonywała w tym wypadku jego rozkaz.
Fot. gł.: wikipedia, domena publiczna/ Muzeum KL Plaszow