Limanowa. Porzucono martwego psa w reklamówce? Policja tłumaczy

Sprawę opisała jedna z internautek, która na facebookowym profilu Spotted: Limanowa zamieściła zdjęcie znalezionego, martwego psa. Kobieta zauważyła reklamówkę z ciałem zwierzaka na rogu Rynku i ul. Kościuszki. Uwaga, artykuł zawiera drastyczne zdjęcia!

Zdarzenie miało miejsce 9 kwietnia, około godziny 23. - Wezwałam patrol policji ponieważ żadna opieka weterynaryjna z okolicy nie odbierała telefonu. Policja nie przyjechała. W centrali powiedziano żeby czekać na miejscu, czekałam ponad 40 min i patrol ani nie przejechał obok. Pies był ewidentnie porzucony w reklamówce oraz krew się mu lała z okolic pyszczka... Serce się kraja i brak słów.. Człowiek chce pomóc ale nie ma odpowiednich służb.. Pies już się nie ruszał, był martwy– relacjonowała kobieta.

Sprawa mocno zbulwersowała pozostałych internautów, którzy nie szczędzili dosadnych słów w kierunku osób, które mogłyby dopuścić się tego czynu. Wśród wielu komentarzy znalazł się jednak wpis osoby, która deklarowała, iż była świadkiem tego zdarzenia. Według jej relacji, psa miał potrącić samochód, a przechodzień zabrał martwe już zwierzę z drogi, za pomocą reklamówki.

Policja wyjaśnia tę sytuację. Jak informuje asp. Jolanta Batko Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Limanowej, zgłoszenie dotyczące martwego psa faktycznie dotarło do dyżurnego KPP w Limanowej 9 kwietnia o godz. 23. - Patrol policji na miejsce interwencji dotarł około godz. 1:00 w nocy ponieważ w tym czasie został zadysponowany do 2 pilnych interwencji domowych, które dotyczyły zagrożenia życia i zdrowia ludzkiego – tłumaczy asp. Batko.

Policjanci, po przybyciu na ul. Kościuszki w Limanowej, nie ujawnili martwego psa. - Z uwagi na charakter zdarzenia przeprowadzono szereg czynności, w wyniku których ustalono, że nie doszło do znęcania się nad zwierzęciem. W sprawie prowadzone będą czynności wyjaśniające z art. 77 kw. (Niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia) – dodaje rzeczniczka.