– Mieszkańców czeka trudny rok. Zamknięcie węzła Piłsudskiego odczują przede wszystkim pasażerowie transportu zbiorowego, bo przez to skrzyżowanie przejeżdżają ważne linie tramwajowe i autobusowe, w tym 8, 18 czy 152. Opublikowany harmonogram remontów sugeruje, że centrum Krakowa zostanie rozkopane na przynajmniej trzy lata. Planowane prace nie będą w większości się zazębiać, o ile zostaną wykonane w czasie. Co jeśli jednak dojdzie do opóźnień? – komentuje plany przebudowy węzła tramwajowego przy Teatrze Bagatela dr Jacek Mosakowski i zaznacza, że w kwestii modernizacji infrastruktury sednem problemu jest czas w jakim remontowane są krakowskie ulice.
W rejonie skrzyżowania ulic Karmelickiej, Dunajewskiego i Podwale planowana jest kompleksowa przebudowa węzła tramwajowego przy Teatrze Bagatela. Na komunikacyjnej mapie Krakowa, jest to miejsce kluczowe dla transportu miejskiego. Inwestycja ma na celu poprawę komunikacji tramwajowej, a także podniesienie komfortu i bezpieczeństwa dla wszystkich użytkowników tej przestrzeni. Prace związane z przebudową węzła zostały zaplanowane tak, aby były zsynchronizowane z innymi inwestycjami infrastrukturalnymi w centrum Krakowa. W ramach tych działań modernizacja obejmie także torowiska na ul. Franciszkańskiej oraz węzeł przy ul. Piłsudskiego. Dopiero po zakończeniu tych etapów ruszą prace w rejonie ul. Karmelickiej, które obejmą również odcinek od skrzyżowania z ul. Dunajewskiego do ul. Garbarskiej. Mówiąc o remontach, trzeba także pamiętać o tym, związanym z Mostem Grunwaldzkim. Jednak w tej kwestii Krzysztof Wojdowski z krakowskiego ZTM–u uspokaja: – Gdy idzie o przebudowę torowiska pod Bagatelą wraz z fragmentem torowiska w ciągu ul. Karmelickiej do ul. Garncarskiej oraz remoncie Mostu Grunwaldzkiego, to te dwie inwestycje nie nakładają się na siebie. Planowane prace w terenie przy remoncie Mostu Grunwaldzkiego to 05.2025–02.2026 a fizyczne prace w terenie przy przebudowie węzła pod Teatrem Bagatela i fragmentu torowiska na Karmelickiej do Garncarskiej to 05.2026–11.2026, pierwsze cztery miesiące tej inwestycji czyli okres od stycznia do kwietnia przyszłego roku to czas na przygotowanie organizacji ruchu, organizacja placu budowy oraz wprowadzenie pierwszych zmian w organizacji ruchu.
Trudny rok
Przekazanie wykonawcy placu budowy przy węźle pod Teatrem Bagatela ma nastąpić pod koniec grudnia bieżącego roku. Ze względu na trudne warunki zimowe, początkowe miesiące zostaną przeznaczone na przygotowania – opracowanie szczegółowej organizacji ruchu oraz realizację niezbędnych projektów. Kluczowym elementem początkowego etapu będzie również produkcja prefabrykowanych płyt torowych, które umożliwią szybki i efektywny montaż nowego torowiska.
Mimo starań ze strony ZDM–u, by remonty nie zazębiały się na siebie, dr Jacek Mosakowski, administrator Platformy Komunikacyjnej Krakowa oraz „Krakowskiego Bloga o Komunikacji – Krabok”, nie ma wątpliwości, że pasażerowie komunikacji miejskiej odczują niedogodności z nimi związane. – Mieszkańców czeka trudny rok. Zamknięcie węzła Piłsudskiego odczują przede wszystkim pasażerowie transportu zbiorowego, bo przez to skrzyżowanie przejeżdżają ważne linie tramwajowe i autobusowe, w tym 8, 18 czy 152. Komunikacja miejska zostanie skierowana na trasy objazdowe, niestety często przy podobnych zamknięciach urzędnicy obniżali też liczbę kursów części połączeń albo wręcz zawieszali niektóre linie, zasłaniając się przepustowością ciągów na trasach objazdowych. Gdyby znów doszło do takich ograniczeń, tym bardziej skomplikuje to sytuację pasażerów.
Nasz ekspert ma również wątpliwości, że, wbrew temu, co mówi rzecznik ZDM–u, remont Mostu Grunwaldzkiego nie pozostanie bez wpływu na planowane inwestycje. – Remont ten zbiegnie się w czasie z zamknięciem Mostu Grunwaldzkiego, więc utrudnienia będą tym większe. Obok pasażerów, to zamknięcie mocno odczują też kierowcy. Ruch zapewne przeniesie się na sąsiednie trasy, w tym na most Dębnicki czy na ul. Kalwaryjską, co jeszcze spotęguje korki – tłumaczy Mosakowski i dodaje: – A utrudnień będzie jeszcze więcej: przed zamknięciem mostu Grunwaldzkiego pasażerów czeka dodatkowo remont torowiska na Franciszkańskiej, a gdy skończą się prace przy moście oraz na Piłsudskiego, to rozpocznie się przebudowa węzła Bagatela.
- Czytaj także:
Zdaniem rzecznika ZDM–u, prace związane z Mostem Grunwaldzkim nie mogą zostać odwleczone w czasie i są priorytetowe. – Remont mostu Grunwaldzkiego jest koniecznością. Nie podjęcie takich działań mogłoby doprowadzić do sytuacji jak w Dreźnie, gdzie most wykonany w podobnej technologii, zawalił się oraz w Gdańsku, gdzie most, również wykonany w podobnej technologii, właśnie został zamknięty na dwa lata – wyjaśnia Wojdowski i dodaje: – Obecnie jesteśmy w stałym kontakcie z radami dzielnic, Wydziałem Gospodarki Komunalnej oraz Zarządem Transportu Publicznego, żeby tak zaprogramować remont, aby był on możliwie najmniej uciążliwy dla mieszkańców ze szczególnym uwzględnieniem pasażerów komunikacji miejskiej oraz kierowców. Piesi i rowerzyści podczas remontu będą mogli korzystać z mostu.
Jak trzeba, to trzeba...
Główne prace budowlane przy węźle Bagatela zaplanowano na maj 2026 roku. Wtedy rozpocznie się przebudowa torowiska oraz infrastruktury towarzyszącej, która potrwa siedem miesięcy. Całkowity czas realizacji inwestycji, wliczając przygotowania i wykończenie, przewidziano na jedenaście miesięcy, z zakończeniem w listopadzie 2026 roku. Czy mieszkańcy mają obawy? – Jestem w tej komfortowej sytuacji, że w każdej chwili mogę przesiąść się na rower – mówi w rozmowie z portalem Głos24 Robert, student czwartego roku polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim z którym porozmawialiśmy pod krakowskim teatrem, gdy czekał na ósemkę. – Lubię tramwaje i korzystam z nich, zwłaszcza kiedy temperatury są mocniej odczuwalne, tak jak teraz. Mogę wtedy poczytać na przystanku i podczas jazdy, co w przypadku kierunku moich studiów nie jest bez znaczenia. Wtedy nic mi nie przeszkadza, ani dłuższa jazda spowodowana remontami, ani rzadsze kursy, nawet to, że jest tłoczno – tłumaczy ze śmiechem. – Niestety, remonty i zmiany w komunikacji niejednokrotnie sprawiły, że gdy tylko aura staje się bardziej wiosenna przesiadam się na dwa kółka. Domyślam się, że, gdy rozkopią węzeł w tym miejscu, będzie… Jakby to powiedzieć… Nieciekawie – dodaje z uśmiechem.
Zdanie Roberta podziela pani Teresa, która będąc już seniorką denerwuje się na myśl o spodziewanych utrudnieniach. – Z czego się tu cieszyć? Nie ma roku, żeby jakichś problemów z tymi remontami nie było. Żeby starszy człowiek nie mógł spokojnie dojechać do lekarza czy do sklepu? Co z tego, że podstawią autobusy. I tak będzie tłok. Zresztą co chwilę coś naprawiają, a nie mogliby raz a dobrze? – mówi i dodaje: – O, wtedy bym się cieszyła, a tu jeden remont ledwo skończą, a zaraz drugi zaczną. Ale co zrobić, jak trzeba, to trzeba...
60 metrów na miesiąc
Władze miasta, w ścisłej współpracy z Zarządem Transportu Publicznego i Wydziałem Strategii i Funduszy Europejskich UMK, starają się zorganizować prace remontowe w sposób jak najmniej uciążliwy dla mieszkańców. Rozważane są możliwości wprowadzenia zmian w harmonogramie, które mogłyby skrócić czas trwania utrudnień w ruchu tramwajowym i drogowym. Aby zminimalizować czas utrudnień, zastosowane zostaną prefabrykowane płyty torowe. Wmontowana w nie zostanie kostka brukowa, która wcześniej zostanie zdemontowana z ul. Karmelickiej. Takie rozwiązanie ma pozwolić na szybszy montaż torów i sprawniejszy przebieg prac.
Zdaniem Mosakowskiego, problemem są nie tyle remonty, ponieważ modernizacja infrastruktury jest rzeczą normalną, co długość ich trwania. – Niepokoi długość planowanych remontów. Mieszkańcy odczuli to już podczas zamknięcia torowiska do Salwatora, gdzie prace przy ledwie 1,5-kilometrowym odcinku trwały 15 miesięcy. Teraz przebudowa skrzyżowania przy "Bagateli" zajmie jedenaście miesięcy, z czego główne utrudnienia dla tramwajów potrwają przynajmniej siedem – mówi w rozmowie z portalem Głos24 ekspert i zaznacza: – Prace przy węźle Piłsudskiego też zajmą 6-7 miesięcy. A przecież gdyby remonty były wykonywane w krótszym czasie, to nie zazębiałyby się ze sobą w tak dużym stopniu i utrudnienia w ruchu byłyby mniejsze. Pytaliśmy o to urzędników kilka lat temu i usłyszeliśmy w odpowiedzi, że "remonty mogą być albo szybkie, albo tanie". Niestety, szukanie oszczędności odbywa się kosztem mieszkańców, którzy tym dłużej muszą jeździć trasami objazdowymi albo utykać w korkach.
Rzecznik ZDM-u odnosząc się do opinii Mosakowskiego zwrócił uwagę, że w przypadku niedawnego remontu drogi na Salwator doszło do poważnych utrudnień. – Gdy idzie o czas trwania przebudowy ulic Kościuszki i Zwierzynieckiej pragniemy przypomnieć że budowa ul. Zwierzynieckiej zakończyła się w planowanym terminie. Przedłużenie czasu trwania prac wynikało z sytuacji jaka zastali budowlańcy po rozkopaniu obu ulic. Okazało się, że ok. 90% kamienic nie była podpięta do kanalizacji deszczowej. Do każdego przyłącza należało stworzyć dokumentację projektową oraz wykonać je w terenie. Kiedy odkopano most na Rudawie okazało się że należy wymienić fragment magistrali wodnej zaopatrującej Stare miasto w wodę oraz wybudować nowe żelbetowe ściany mostu – tłumaczy Wojdowski i dodaje: – Były to okoliczności, których nie dało się przewidzieć przed rozpoczęciem prac, co skutkowało wykonaniem robót dodatkowych a co za tym idzie przedłużenie czasu trwania przebudowy ul. Kościuszki. Zarówno prace na ul. Franciszkańskiej, Piłsudskiego i pod Bagatelą wraz z częścią ul Karmelickiej nie zazębiają się ze sobą.
W odpowiedzi na argumentację Zarządu Dróg Miasta Krakowa, Mosakowski ponownie zwrócił uwagę, nie tyle na fakt wystąpienia nieprzewidzianych zdarzeń podczas prac, co na samo założenie, według którego remont stosunkowo krótkiego odcinka zajmuje niewspółmiernie dużo czasu. – Pewne opóźnienia spowodowane nieprzewidzianymi okolicznościami są zrozumiałe, lecz nie w tym sedno problemu. Nie chodzi o to, że remont trwał 15 zamiast 12 miesięcy. Chodzi o to, że od początku przyjęto, iż przebudowa ledwie 1,5-kilometrowej trasy zajmie aż rok. Trudno zaakceptować taką decyzję, tym bardziej iż mieszkańcy często zgłaszali że na placu budowy nie działo się prawie nic – mówi administrator Platformy Komunikacyjnej Krakowa, dodając – W 2026 sytuacja zresztą będzie jeszcze gorsza, bo przebudowa mającego mniej niż kilometr odcinka Starowiślnej – i to bez skrzyżowania z Dietla – jest rozpisana na blisko półtora roku. Wychodzi średnio 60 metrów na miesiąc.
– Opublikowany harmonogram remontów sugeruje, że centrum Krakowa zostanie rozkopane na przynajmniej trzy lata. Planowane prace nie będą w większości się zazębiać, o ile zostaną wykonane w czasie. Co jeśli jednak dojdzie do opóźnień? Dalsze remonty trzeba będzie odsuwać w czasie by nie zablokować całkowicie centrum. A na podstawie doświadczeń z poprzednich lat można wnioskować, że opóźnienia są mocno prawdopodobne – puentuje na koniec Mosakowski.
Fot.: Mateusz Łysik/Głos24