Ukraińskie dowództwo poinformowało o kolejnym rosyjskim ataku rakietowym na Odessę. Rakiety trafiły w obiekty wojskowe, ale też w budynki mieszkalne. – Jedynym celem ataków rosyjskich rakiet na Odessę jest terror. Potrzebujemy muru między cywilizacją a barbarzyńcami atakującymi pokojowe miasta rakietami – napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Odessa to wielokulturowość, secesyjna zabudowa i piękne plaże. Aż do 24 lutego była popularnym celem wybieranym przez turystów z całego świata. Czy teraz to się zmieni?
Odessa leży nad Morzem Czarnym i zajmuje trzecie po Kijowie i Charkowie miejsce w Ukrainie pod względem liczby ludności. Tu mieszka ponad milion osób. W sezonie było ich jeszcze więcej, ponieważ turyści wybierali to miasto za cel swojej wyprawy i odpoczynku.
Do boju z pieśnią na ustach
Położone nad Morzem Czarnym Odessa od tygodni widnieje na liście celów rosyjskiego wojska. To ważny region dla ukraińskiej gospodarki i jednocześnie największy port na Ukrainie. Jego zajęcie wiązałoby się z odcięciem kraju od dostępu do morza. Mieszkańcy mówią: „Jesteśmy gotowi na rosyjski atak”.
– Widzieliśmy przez ostatnie tygodnie, jak Odessa szykuje się do inwazji. Zaminowane plaże, worki z piaskiem, ale to wszystko z pieśnią na ustach. W mieście jest spokój i oczekiwanie na wroga – mówił z Odessy Bartłomiej Bublewicz, korespondent Onetu.
Tak sytuacja wyglądała we wtorek, 29 marca. Jak jest teraz? — Ta rakieta przeleciała dzisiaj nad moją głową, słyszeliśmy ten hałas. Cały mój dom i my wszyscy byliśmy w dymie — powiedziała Onetowi jedna z mieszkanek ostrzelanego bloku. — Mój Boże, moje dziecko jest niepełnosprawne. Ledwo je dzisiaj uspokoiliśmy. Na głowę spadło mi szkło i inne rzeczy. To nie mieści się w głowie — dodała.
Perełka Morza Czarnego
Ukraińska Odessa to ponad 200 lat historii. Początkowo na jej terenie istniała jedynie twierdza. Z kolei w prehistorii roiło się tu od wędrownych myśliwych. Dużo później w XVIII wieku teren został przejęty przez Rosjan, a caryca Katarzyna wybudowała tu port. W tym okresie pojawiła się nazwa „Odessa”.
Wokół Odessy krąży legenda o Petersburgu i pomarańczach. Zaczęło się od budowy portu przez carycę Katarzynę. Gdy zmarła jej następca nie chciał dalej rozwijać osady. Wstrzymał środki na ten cel i odwołał zarządców, którzy byli odpowiedzialni za prace. Wtedy, jak podaje legenda, jeden z zarządców Jose de Ribas polecił kupcom, aby przekupili cara. Łapówką miał być wagon pomarańczy wysłany do Petersburga. Owoce dotarły, a wtedy Odessa otrzymała wreszcie swój herb. Niestety kupcy nic więcej nie wskórali i pozostało im czekać na objęcie władzy przez cara Aleksandra I. Ich oczekiwania nie poszły na marne, ponieważ za czasów Aleksandra I do Odessy zaczęli przybywać kupcy i ludność. Miasto zawdzięcza to francuskiego Sekretarzowi Stanu. Armand Richelieu przybył do Odessy na życzenie cara. W końcu miasto stało się morską perełką skupiającą wokół siebie tłumy ludzi.
Odessa, miasto plaż, morza i terapii
Odessę charakteryzują długie i piaszczyste plaże, wypoczynek nad Morzem Czarnym i terapie wodami leczniczymi i błotem. To miasto od wieków osnute tajemnicą, legendą i mitami.
Przed 24 lutego Odessa była mieszanką wszystkiego, przez odpoczynek nad Morzem Czarnym po zwiedzanie zabytków, aż po imprezy. Miasto było również atrakcyjne niezależnie od pogody i pory roku. Do sanatoriów przyjeżdżali ludzie m.in. z chorobami serca, krwi i układu oddechowego.
Symbolem Odessy rozpoznawalnym na świecie, są liczące 192 stopnie Schody Potiomkinowskie. To jednocześnie symboliczne wejście do miasta, do którego mogliśmy wejść pokonując 136 metrów. Mieszkańcy miasta spotykali się tutaj, by wspólnie spędzić czas. Pod Odessą z kolei ciągną się podziemne labirynty i korytarze. 96% katakumb to dawne kamieniołomy, z których wydobywano kamień. Pozostała część to jaskinie i szczeliny. Naukowcy oszacowali łączną długość korytarzy na 2,5 tys. km. Do niedawna mogliśmy do nich wejść z przewodnikiem.
Innym symbolem Odessy i jednocześnie najpiękniejszym budynkiem w Europie jest Teatr Opery i Baletu. Zaprojektowali go wiedeńscy architekci. Na scenie występował znany rosyjski kompozytor, Piotr Czajkowski.
Ulica Deribasowska, inaczej deptak to ulica, na której jeszcze ponad miesiąc temu toczyło się życie mieszkańców Odessy. Tu nie wjeżdżały samochody, a ludzie chodzili pieszo. Na deptaku można było coś zjeść w wybranej kawiarni lub restauracji, a na fanów gier czekały strzelanki i rozwalanie balonów. Na ulicy Deribasowskiej występowali również lokalni artyści, których mogliśmy posłuchać lub wspólnie z nimi zaśpiewać. W centrum miasta znajdują się również budynki z XVIII wieku wykonane w stylu modernizmu, empire i klasycyzmu.
Idąc dalej ulicą Deribasowską dojdziemy do miejsca, które widnieje na kartach historii Odessy. To Hotel Pasaż. W jego wnętrzu mieści się dziedziniec w kształcie litery L. Kiedyś budynek był centrum handlowym, w którym oglądało się sztukę. Do niedawna nadal mogliśmy w nim podziwiać bogate rzeźby i ozdoby.
Jedną z głównych atrakcji turystycznych były plaże: Otrada, Delfin i Arkadia. Na ostatniej życie zaczynało się po 22:00. Wtedy można było pójść do słynnych nocnych klubów takich jak Ibiza i Itaka. Z kolei na plażę Otrada chętni dojeżdżali kolejką gondolową, gdzie każdy wagon miał inny wzór. Nagranie z jazdy wagonem zamieścił na serwisie YouTube Michał Maruszak, autor bloga todreams.eu:
Odessa to nie tylko miasto ważne dla Ukrainy, ale i dla Polaków. To tutaj przebywał oskarżony o „szerzenie nierozsądnego polskiego nacjonalizm” polski wieszcz narodowy Adam Mickiewicz. W tym czasie był nauczycielem w odeskim Liceum Richelieu i tu narodziły się słynne sonety odeskie, znane jako krymskie.
Życie mimo wojny
Nie jest kolorowo, ale mieszkańcy Odessy pragną normalnie żyć, mimo wszystko. Na tym filmiku widać młodego chłopaka grającego na perkusji. Tweet pochodzi z profilu Darii Korsak, a pisze o nim tak: "Tych ludzi nie pokona. Nawet 2 armia w świecie nigdy ich nie pokona".
Fot. Daria Korsak Twitter - screen