poniedziałek, 22 marca 2021 09:17

„Przepraszamy Was pacjenci”. Rozpoczął się protest lekarzy rezydentów

Autor Aleksandra Tokarz
„Przepraszamy Was pacjenci”. Rozpoczął się protest lekarzy rezydentów

- Pomimo apeli, sugestii, pism i zapytań, Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało nas do kolejnej - trzeciej już fali pandemii covid-19. Po raz kolejny szpitale pękają w szwach, koordynatorzy nie mający narzędzi do wykonywania swojej pracy, karetki jeżdżą od szpitala do szpitala, by czekać na podjazdach, SORy są oblężone, oddziały pełne, a procedury i przyjęcia planowe wstrzymane. Po raz wtóry niewydolny, niedofinansowany od lat system upada pod naporem pandemii covid-19, a lekarze zostają z tym sami, bez jakiegokolwiek wsparcia rządu – czytamy w oświadczeniu Porozumienia Rezydentów. Około 3000 lekarzy rezydentów bierze udział w rozpoczętym dziś proteście.

Protest ma trwać tydzień. Młodzi lekarze domagają się m.in. dymisji ministra zdrowia oraz poprawy warunków pracy. Protestujący nie będą przychodzić do pracy – wezmą L4.

- Minister Zdrowia wydaje kolejne szkodliwe decyzje - zamiast uwolnić kilka tysięcy młodych lekarzy po testowej części Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, woli trzymać ich w gotowości do części ustnej (niepraktykowanej nigdzie indziej w UE). Lekarze dwoją się i troją, zastępują chorych kolegów na dyżurach, nie będąc w stanie zabezpieczyć podstawowych standardów świadczeń dla pacjentów, a Minister w tym czasie blokuje powrót kilku tysięcy specjalistów do pracy. Minister drwi z Naszego wysiłku! Tymczasem, gdy blokowani są Polacy, ministerstwo ściąga lekarzy spoza UE - przy czym nawet nie próbuje weryfikować ich kwalifikacji zawodowych czy znajomości języka polskiego. Polskich lekarzy trzeba za to egzaminować kilkakrotnie z tego samego materiału... - napisano w oświadczeniu.

- Wiemy, że lekarze dawali z siebie 300% w poprzednich dwóch falach pandemii i nie mają już siły walczyć samotnie. Wiemy, że ogarnia ich bezsilność, frustracja i wypalenie. Wiemy, że wielu z nich zdecydowało, że nie może już tak dłużej pracować i skorzystało z urlopów lub zwolnień lekarskich, aby ratować swoje własne zdrowie. Nie możemy mieć do nich o to pretensji. Żal mamy jedynie do polityków, że podczas gdy my walczymy ze wszystkich sił i z narażeniem własnego zdrowia i życia, oni nadal zamiast nam pomagać, utrudniają walkę z pandemią. Ciągle zmieniane nakazy, zakazy i brak realnych działań – czytamy w dalszej części.  - Co musi się wydarzyć, aby politycy w końcu zainteresowali się zdrowiem zwykłego Kowalskiego, którego nie stać na leczenie prywatne, a nie ma on dostępu poza kolejnością do szpitali MSWiA tak jak rządzący. Ile jeszcze osób musi umrzeć lub stracić sprawność, by rząd wprowadził realną reformę ochrony zdrowia zamiast niekończących się prac kosmetycznych i gaszenia pożarów, które w środowisku zwykło się już nazywać "pudrowaniem trupa"?

- Dziś zaczyna się oddolna inicjatywa lekarzy - tydzień zdrowia. Tysiące lekarzy z całego kraju, z największym żalem opuści swoich pacjentów, by ratować własne zdrowie, w oczekiwaniu na długo wyczekiwaną reformę ochrony zdrowia i poprawę warunków pracy. Nie chcemy opuszczać potrzebujących, ale też nie możemy już tak dłużej pracować, utrzymując na własnych barkach cały system, bez jakiejkolwiek pomocy rządu. Przepraszamy Was pacjenci, ale jest to heroizm jakiego nie powinno się od kogokolwiek wymagać. To już zbyt wiele. Ile można nie spać? Ile śmierci oglądać każdego dnia? Oczekujemy stanowczych działań Ministerstwa Zdrowia! Tylko od tych działań będzie zależało, czy i kiedy lekarze wrócą do pracy. Mamy nadzieję, że rząd nie każe pacjentom czekać dłużej niż tydzień – dodano.

Protest rezydentów jest m.in. odpowiedzią na decyzje Ministerstwa Zdrowia ws. Państwowych Egzaminów Specjalizacyjnych. W miniony wtorek MZ poinformowało, że egzaminy, które zaplanowano na wiosnę, przesunięte zostaną o dwa miesiące (jeśli nie rozpoczęły się od 19 marca włącznie). Powodem miała być trudna sytuacja epidemiczna. Już następnego dnia resort poinformował, że rezydenci mogą przystąpić do egzaminu jesienią. Według zapowiedzi, daty wiosennych egzaminów nie zostaną jednak zmienione.

Sytuację skrytykowali m.in. przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej oraz krajowi konsultanci onkologii klinicznej, chorób wewnętrznych, ginekologii onkologicznej i chirurgii szczękowo-twarzowej. Jak przekonywali, egzaminy bez względu na pandemię powinny odbyć się wiosną. Argumentowali, że skoro znaczna część lekarzy została zaszczepiona przeciwko COVID-19, to nie ma przeciwwskazań, by mogli zdawać egzaminy.

fot. Facebook/Porozumienie Rezydentów

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka