Powiatowy Urząd Pracy w Tarnowie nie odnotował znaczącego wzrostu liczby osób bez pracy. Liczba bezrobotnych w Tarnowie spadła. To z pewnością dobra wiadomość biorąc pod uwagę fakt, że epidemia koronawirusa dotknęła wiele branż. Nie oznacza to jednak, że rynek pracy ma się dobrze...
Wiosną pojawiały się głosy, że rynek pracy odczuje skutki pandemii z końcem roku. W Powiatowym Urzędzie Pracy w Tarnowie liczba bezrobotnych jednak spadła. Pod koniec października zarejestrowanych było 2 930 osób. Pod koniec czerwca w rejestrach figurowało 2 980 osób.
Jak wynika z danych PUP, w okresie od stycznia do października br. pracę podjęło 4480 tarnowian. W samym październiku z ewidencji osób bezrobotnych wykreślono ponad tysiąc mieszkańców. Sytuacja epidemiczna powoduje jednak, że mniejsza liczba pracodawców szuka nowych pracowników.
–Analizując dane, widzimy, że pracodawcy starają się nie zwalniać grupowo pracowników, a jeśli już przyjmują do pracy, to ograniczoną liczbę osób. W utrzymaniu stanowisk pracy pomogła również tarcza antykryzysowa, z której mogli i nadal mogą korzystać pracodawcy z Tarnowa i regionu – wyjaśnia Stanisław Dydusiak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowie.
Dane statystyczne, które mogą napawać optymizmem nie oznaczają jednak, że jest dobrze. Wraz z wprowadzeniem nowych restrykcji kryzys dotknął branże gastronomiczną, kulturalną i handel, zwłaszcza w sklepach wielkopowierzchniowych. Ich zamknięcie może skutkować zwalnianiem pracowników i według przewidywań liczba osób bezrobotnych na koniec tego lub z początkiem nowego roku może wzrosnąć.
–Cały czas jednak mamy nadzieję, że wzrost nie będzie duży, choć musimy się z nim liczyć. Są jednak branże, jak np. budowlana, gdzie koronawirus nie ma dużego wpływu na zatrudnienie – dodaje dyrektor PUP w Tarnowie.
inf./fot. UM Tarnów