Siergiej Aksionow, samozwańczy premier Republiki Autonomicznej Krymu oskarżył Ukrainę o ostrzał platform wiertniczych, które znajdują się na morzu u wybrzeży półwyspu. Jeśli wiadomość, którą podała także Agencja AFP, okazała się prawdą, byłby to duży cios w rosyjskie interesy naftowo-gazowe na Morzu Czarnym i Azowskim.
– Dziś rano wróg zaatakował platformy wiertnicze Czernomornieftiegazu – napisał w komunikatorze Telegram Aksionow. – Jestem w kontakcie z naszymi kolegami z resortu obrony i FSB, pracujemy nad ratowaniem ludzi – dodał premier kontrolowanego przez Moskwę Krymu.
Jak na razie o samym ataku na platformy, które zostały zajęte przez Rosję w 2014 roku po aneksji Krymu, niewiele wiadomo. Pojawiły się informacje, że trzy osoby zostały ranne, a trwają poszukiwania z udziałem okrętów patrolowych i lotnictwa siedmiu innych pracowników, którzy zaginęli w czasie ataku. Uderzenie miało zostać wykonane wcześnie rano, gdy na platformach pracowało ponad 100 osób. Jeśli informacje potwierdzą się, byłby to pierwszy atak na morską infrastrukturę energetyczną na Krymie od czasu rozpoczęcia przez Rosję wojny w Ukrainie.