środa, 28 maja 2025 10:11, aktualizacja 2 dni temu

Z lokalnych gór na ogólnopolskie sceny „Must Be The Music”. Historia zespołu, który łączy tradycję z nowoczesnością [WYWIAD]

Autor Norbert Kwiatkowski
Z lokalnych gór na ogólnopolskie sceny „Must Be The Music”. Historia zespołu, który łączy tradycję z nowoczesnością [WYWIAD]

Mają w nazwie „pieron”, ale do sukcesu nie doszli gromem – tylko latami pracy, przyjaźni i szacunku do muzyki zakorzenionej w Beskidach. Zespół PoPieronie przeszedł drogę od lokalnych scen do półfinału „Must Be The Music”, pokazując, że folk to nie tylko tradycja, ale też siła, pasja i nowoczesność.

Jednym z filarów kapeli jest Maciej Ormaniec, z którym mieliśmy przyjemność porozmawiać o tym, jak zrodziła się nazwa, która dziś elektryzuje folkową scenę, jak wyglądały początki kapeli i co zmieniło się przez ponad 16 lat wspólnego grania. Poruszyliśmy też kulisy występu w „Must Be The Music” oraz wiele, wiele innych ciekawych tematów. Zapraszamy!

Skąd wziął się pomysł na nazwę "PoPieronie"? Czy za tym stoi jakaś lokalna anegdota, a może to inwencja twórcza jednego z członków?

Nazwa zespołu, to spontaniczny zbieg okoliczności. Nazwa  powstała tuż przed pierwszym koncertem w czerwcu 2009 roku w ramach  festiwalu "Oscypek Fest" w Browarze - Żywcu. Do dnia dzisiejszego nie  wiemy, kto zaproponował tą nazwę, ale z biegiem czasu przyjęła się i  towarzyszy nam po dzień dzisiejszy. Po latach oswajania się z tą nazwą  idealnie wpasowała się w naszą twórczość i w to o czym opowiadamy naszą muzyką za pośrednictwem śpiewu i gry na instrumentach.

Nazwa  ta odwołuje się przede wszystkim do energii, ale także pasji, które są charakterystyczne dla naszej muzyki. Można także poszukać odniesień  naszej nazwy w różnych synonimach, np. odwołując się do "pioruna", który  sugeruje błyskawiczne zwroty akcji, mocne emocje i siłę, jaką niesie ze  sobą muzyka. "Pieron" w kontekście polskim, czy w gwarze śląskiej może  wskazywać na coś szalonego, nieprzewidywalnego, co idealnie wpisuje się w  dynamiczny styl kapeli. W przestrzeni internetu spotkaliśmy się także  ze sformułowaniem "pierońska muzyka" lub "pierońskie granie", co może  nawiązywać do tytułowych "żywiołów" (III płyta PoPieronie "Żywioły",  2024 r.), które podkreślają naszą artystyczną ekspresję, potrafiącą  wzbudzić prawdziwe emocje u słuchaczy.

Razem wszystkie ww. słowa tworzą obraz zespołu, który nie boi się eksplorować intensywnych brzmień, łącząc żywiołowość z pasją.

Kapela PoPieronie niejednokrotnie udowodniała, że ma świetny kontakt z publicznością/Foto: Kapela PoPieronie

Czy pamiętacie ten pierwszy moment, kiedy pomyśleliście: „Cholibka, może z tego być coś większego”?

Na samym początku chcieliśmy być najzwyczajniejszą kapelą góralską i móc  występować na różnego rodzaju wydarzeniach organizowanych na terenie  naszego regionu - Żywiecczyzny. Przełomem było jednak pójście dalej,  docenienie przez odbiorców naszej spójnej gry, oryginalnego podejścia do  aranżowania utworów i prowadzenia, wykonywania, ale także interpretacji  zasłyszanych melodii.

Dzięki zawiązaniu przyjaźni przez  naszą czwórkę (Bożena, Brygida, Wojciech i Maciej) na swojej drodze  podjęliśmy wiele kroków do rozwoju zarówno indywidualnego, jak i  zespołowego. Przyjmowaliśmy różne zlecenia do nagrań, aranżowania, czy  komponowania muzyki w różnych projektach, choćby pisząc muzykę do układu tańczonego przez zespół polonijny "Tatry" w Australii, czy współpracując muzycznie z ZPiT "Szczecinianie" ze Szczecina i innymi  których nie sposób tutaj wymienić. Ponadto zostaliśmy zaproszeni również  jako sekcja smyczkowa do projektu "Patatajtryk Orkiestra", której  premiera miała miejsce w ramach Festiwalu "Folkobranie" w Kozienicach  (2017 r.), a także braliśmy udział w fuzji folkowo - popowo -  hip-hopowej  w ramach projektu "MOST", nagrywając i współtworząc  jeden z  utworów na płycie.

To zdanie, że "może z tego być coś  większego" zadziało się naturalnie, ale było poprzedzone intensywną  pracą, o której wspomniałem powyżej. Było także kilka przełomów na  przestrzeni 16- lat naszej działalności.

Warto wspomnieć  na samym początku o współpracy z Zespołem Regionalnym "Magurzanie" i  napisaniu większości muzyki (zaaranżowaniu jej) na płytę "łOd Gwiozdecki  do Sopecki" (2012 r.), pracy nad pierwszą autorską płytą pt. "Wierni Korzeniom" (2013 r.) - która odniosła swoje małe sukcesy na polskiej  scenie folkowej i w Polskim Radiu, support przed Męskie Granie Orkiestra  i wykonanie ówczesnego singla pt. "Armaty" (2014 r.) w folkowym  wydaniu, udział i sukcesy na największych i najbardziej prestiżowych  festiwalach muzyki folkowej w Polsce, m.in. Nowa Tradycja, Turniej  Muzyków Prawdziwych, czy Mikołajki Folkowe (wszystko 2016 r.), aż po  półfinał programu "Must Be the Music" (2025 r.), gdzie nasza muzyka  została poddana opinii jury, a także widzów w piątkowym prime-time na  antenie TV Polsat.

Wasza muzyka to fuzja rocka i folkloru beskidzkiego – co dla was znaczy być „nowoczesnym góralem”?

Nasza  muzyka to przede wszystkim folk. Można w niej dostrzec pierwiastki  muzyki klasycznej i jazz'owej, okraszonej współczesnymi groove'ami,  rytmizującymi "chopami" na skrzypcach, czy polirytmią i innymi zabiegami  stosowanymi w sztuce jaką jest Muzyka.

Szerokie podejście  do twórczości, eklektyzm, a także mnoga ilość inspiracji sprawiły, że  wypracowaliśmy sobie przez te wszystkie lata "pieroński styl", co pokazuje pewną świeżość i nowoczesność. Bycie "nowoczesnym góralem", to termin który chyba do nas nie do końca pasuje.. Jesteśmy góralami, bo urodziliśmy się na terenie Beskidu Żywieckiego - ot tak, osadzonymi w  obecnych czasach, świadomie podążającymi za swoimi marzeniami i  pragnieniami.

Swoją twórczość utożsamiamy i łączymy z tym  co przeszłe i osadzamy to w teraźniejszości, torując drogę przyszłym  pokoleniom (dzieciom, wnukom, daj Boże prawnukom!). Chcemy pokazać, że  nawiązanie do historii i życia naszych przodków niesie za sobą wiele  wartości i są to ciągle aktualne tematy. Swoją postawą chcemy także  oddać hołd naszym ojcom, matkom, a poprzez twórczość i postawę, dać  wyraz wdzięczności za wychowanie i ukształtowanie nas.

Kapela PoPieronie do doskonale funkcjonujący "organizm", w którym każdy z muzyków świetnie się odnajduje/Foto: Kapela PoPieronie

Jak wyglądają codzienne próby? No i kto w zespole odpowiada za najwięcej "PoPieronowych" pomysłów?

Z  początku, gdy byliśmy już absolwentami szkół średnich, spędzaliśmy ze sobą każde wolne popołudnie, a także weekendy. Był to wspaniały i twórczy czas, który owocował coraz to nowszymi i bardziej  wyrafinowanymi pomysłami.

Obecnie kiedy już większość z nas  założyło rodziny i pracuje na pełne etaty, czy prowadzi działalności -  spotykamy się znacznie rzadziej, jednak model pracy, który udało nam się  wykrystalizować przez lata, umożliwia spotkania już z konkretnie  przygotowanymi w domach zarysami form, a nawet planem całej próby. Na  każdy utwór mamy przeznaczony określony czas i kilka wariantów, z  których później sprawnie je wplatamy w części danego utworu.

Od  początku cały proces tworzenia był wspólny, jednak z biegiem czasu  każdy z nas dojrzał muzycznie i zaczął pisać swoje kompozycje, czy to  zarysy utworów, solówki, itp. Dlatego już na płycie "Ż Y W I O Ł Y" nie  znajdują się tylko zaaranżowane melodie, tylko autorskie kompozycje.

Dzięki  różnym gustom instrumentalistów, czy też szerokim zainteresowaniom  "world music", repertuar jest obficie wypełniony różnymi wprawkami, czy  to frazami, zgranymi w konkretnej stylistyce.

Co sprawiło, że zgłosiliście się do Must Be The Music? Czy coś was szczególnie zaskoczyło za kulisami programu?

Przygoda  pt. "Must Be The Music" wymagała wiele poświęceń, ale także  zaangażowania i konsekwencji w działaniu. Żeby móc sprawdzić się w  programie tego typu, musieliśmy uwierzyć w siebie i w swoją twórczość.

Warto  też tutaj wspomnieć (lekko odbiegając od tematu), że od momentu  zrealizowania naszej najnowszej płyty ("Żywioły", Akademia Muzyczna im.  Karola Szymanowskiego w Katowicach, dn. 13/10/2023 r.), zaczęliśmy grać w  poszerzonym, 13- osobowym składzie, o czym warto wspomnieć i który w  obecnie tworzymy: Bożena Sokołowska - skrzypce, Brygida Sordyl - altówka, śpiew, Maciej Ormaniec - kontrabas, śpiew, Wojtek Maciejowski - skrzypce, Piotr Szczotka - skrzypce, Konrad Sadlik - perkusja, Tymoteusz Tomala - pianino.

Poliana: Agnieszka Sikora - śpiew, Adrianna Wędzel - śpiew, Martyna Drzewkowa - śpiew, Natalia Witas - śpiew, Patrycja Magiera - śpiew, Zuzanna Wandzel - śpiew.

Szczególnie  cieszy nas współpraca z Grupą Śpiewaczą "Poliana". Dziewczyny wspaniale  wpasowały się w naszą muzykę, nadając jej energetyczne wsparcie w  warstwach wokalnych, natomiast z  Piotrem, Konradem i Tymoteuszem  współpracowaliśmy przy wielu, artystycznie udanych - "side projektach".

Kapela PoPieronie i Grupa Śpiewacza Poliana z Sebastianem Kapielem-Bułecką/Foto: Kapela PoPieronie

Wracając  do pytania... Dokładnie pamiętam, kiedy przed oczami (podczas krótkiego  przeglądania stories) pojawił mi się formularz zgłoszeniowy programu  Must Be The Music. Chwila namysłu, szybki kontakt za pośrednictwem  komunikatorów internetowych z resztą ekipy, zielone światło od wszystkich i... zaczęła się ta piękna przygoda.

Za kulisami  programu MBTM towarzyszyła świetna atmosfera, stworzona zarówno przez  artystów, jak i ekipę producentów, reżyserów i pracowników tworzących to ogromne przedsięwzięcie.

Od pierwszego kontaktu na pre castingach w Lublinie, a następnie dniu castingowym i półfinałach w studio Polsatu w Warszawie, czuć było wielkie docenienie i szacunek  kierowany do wszystkich artystów/wykonawców i zespołów. My czuliśmy  wsparcie całych Beskidów i przyjaciół w Polsce i za granicą na każdym  kroku za co Wam wszystkim ogromnie jesteśmy wdzięczni. Cieszył też fakt,  że zostaliśmy zaproszeni na backstage podczas finału programu, gdzie  nawiązaliśmy kontakt ze wszystkimi uczestnikami programu.

Program  tego typu wymaga całkowitego poświęcenia się, ale także dostosowania  się do pewnych zasad, które gwarantowały dobrą jakość i sprawność pracy  na planie. Bardzo cieszymy się, że mogliśmy wziąć udział w takiej  przygodzie, a przede wszystkim, że zakończyliśmy udział z tak  pochlebnymi recenzjami i docenieniem wśród jury, produkcji, ale także z  tego że poszerzyliśmy grono odbiorców i fanów.

Jak  zareagowała lokalna społeczność po emisji pierwszego odcinka z waszym  udziałem? Czy poczuliście się bardziej rozpoznawalni – w sklepach czy  pod kościołem?

W sklepie spożywczym, u fryzjera, w kościele  i gdzie tylko się pojawialiśmy czuć było, że zrobiliśmy coś na  niespotykaną dotychczas skalę. Było to bardzo ciekawe uczucie i  doświadczenie. Ludzie którzy kojarzyli nas dotychczas z  lokalnej, ogólnopolskiej i międzynarodowej, ale jednak niszowej  działalności koncertowej, czy z organizowania licznych wydarzeń  kulturalnych na przestrzeni wielu lat, wreszcie mogli zobaczyć nas na  wielkim ekranie.

Odebraliśmy mnóstwo gratulacji i wsparcia,  co nas niewątpliwie uskrzydliło i dodało tzw. "wiatru w żagle". Wiemy  też, że nasi bliscy przeżywali z nami każda sekundę naszego utworu i że  dostarczyliśmy im podobno takich emocji, jak chociażby podczas oglądania  finału Ligi Mistrzów, gdzie grała ich ukochana drużyna. To wspaniałe  móc dostarczyć naszej społeczności - rodzinie, przyjaciołom, czy tej  około folkowej, takich wrażeń.

Program z pewnością  przysłużył się większej popularności dla naszego zespołu i mamy  nadzieję, że to doświadczenie pozwoli nam iść dalej do przodu i realizować kolejne, ambitne cele które przed nami.

Macie już jakieś konkretne muzyczne cele na ten rok? Festiwal, debiutancki album, a może duet z kimś niespodziewanym?

Obecnie  znajdujemy się w okresie przed trasą koncertową, która potrwa aż do  końca września. I już 7/06 (s), o godz. 20:00 zapraszamy na 9 sił  Festiwal do Istebnej. Ponadto będziemy grać na terenie całej Polski. Z  tego miejsca pragniemy zaprosić wszystkich do śledzenia nas na naszych social mediach na Facebooku, Instagramie oraz na stronę internetową - tam będą pojawiać się szczegółowe informacje nt. naszej aktywności  artystycznej. Natomiast na YouTube, mogą Państwo zobaczyć i posłuchać  naszych produkcji, teledysków, czy podcastu. Na tym kanale znajdą  Państwo więcej informacji o naszej całej działalności.

Jest  także wiele pomysłów co do najbliższej przyszłości, ale potrzymamy  Państwa w małej niepewności, a o efektach będziecie mogli przeczytać na  naszych socialach i stronie internetowej. Korzystając z okazji pragnę złożyć serdeczne pozdrowienia i podziękowania na ręce redakcji i wszystkich czytelników. Niech folk będzie z Wami!

Foto: Kapela PoPieronie

Obserwuj nas w Google News

Żywiec - najnowsze informacje

Rozrywka