Pod koniec 1940 roku w niedalekim Pustkowie zaczął funkcjonować obóz zamknięty dla Żydów pochodzących z Dębicy i okolic. Społeczeństwo żydowskie zamknięte w gettach szło z pomocą więźniom lagru.
Co tydzień przedstawiciele Judenratu z Dębicy dowozili około 120 kg. chleba. W dniu 15 września 1942 obóz żydowski w Pustkowie jako obóz pracy przestał istnieć . Od 2 sierpnia do dnia 18 września 1943 roku wybudowano 6 nowych baraków, które miały służyć na warsztaty obok dotychczasowych trzech pomieszczeń. Całość tych baraków nazwano Industrihof. Był to żydowski obóz , obok Polen- Zwangsarbritslagru, otoczony potrójnym drutem kolczastym, podobnie jak obóz polski. Międzyczasie w skutek nieludzkiego traktowania i zwykłych morderstw na więźniach liczebny stan ulegał nieustannym rotacjom. 26 września 1943 w obozie dla Żydów rozpoczęła pracę ocalała garstka żydowskich rzemieślników. Dnia 24 lipca 1944 roku ocalałych Żydów w liczbie 600, stłoczono do 4 wagonów i wywieziono na zachód.
Podczas okresu okupacji polscy mieszkańcy Dębicy pomagali swoim żydowskim sąsiadom. Dostarczali żywność, odzież, czasami udzielali schronienia. Należy pamiętać, że za ukrywanie Żydów w Generalnym Gubernatorstwie groziła pomagającym i ich rodzinie kara śmierci. Mimo tego znajdowały się osoby, dla których pomoc bliźniemu swemu znaczyła więcej jak strach. Od początków grudnia 1942 roku przez następne 21 miesięcy dr Aleksander Mikołajków i jego żona Leokadia zaczynają ukrywać 13-osobową rodzinę Reichów – uciekinierów z getta. Podobnie czynią rodziny: Cholewów, Łapiczaków, Łubiewskich, Kocórów, Kostyrów, Kurosiów, Ostafinów i innych. Jedni zostali później uhonorowani tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata i mają swoje drzewko w Yad Vashem, inni się o to ani zabiegali, ani też nie upominali. Czynili tak, bo tak należało postąpić wobec zła czynionemu człowiekowi przez innego człowieka. Nie wszystkim się jednak udawało. Najbardziej spektakularne morderstwa popełnione przez okupanta na mieszkańcach ziemi dębickiej za okrywanie Żydów miały miejsce w 1943 roku. W marcu gestapo, żandarmeria i policja kolejowa spacyfikowała wieś Wiewiórka mordując 17 Polaków, głównie z rodzin: Skwira i Wałęga oraz 6 Żydów, których ukrywali. W czerwcu policja granatowa wymordowała w Stobiernej rodzinę Kaniów, także za ukrywanie Żydów.
Po zakończeniu działań wojennych w maju 1945 roku podczas spisu mieszkańców Dębicy stwierdzono obecność 9 Żydów, którzy przeżyli okupację. Reszta, w liczbie kilkudziesięciu przeżyła koszmar wojny na innych terenach. Tak wyglądało oblicze i żniwo Holocaustu w Dębicy.
W 1949 roku Bar Natan, syn Natana Grunspana , ufundował pomnik wraz z pamiątkową tablicą w wolickim lesie, gdzie spoczęła jego rodzina i gdzie miał być to także jego grób. Po latach drugą tablicę ufundował Meir Goldman, którego siostry i brat również tam spoczywają. Obecnie grobem opiekuje się Miasto Dębica.
W 2006 roku Miasto Dębica upamiętniło rodzinę Mikołajkowów nadając skwerowi obok ich domu [obecnie nieistniejącego] nazwę: Skwer im. Rodziny Mikołajkowów oraz pamiątkowy obelisk przypominający ich zasługi wobec bliźnich w potrzebie. [koniec]
Opr. Jacek Dymitrowski