Nauczyciele nie powinni przychodzić do punktów szczepień czy szpitali węzłowych, bo istnieje wysokie ryzyko transmisji wirusa i zabiera to za dużo czasu uważa dr Jerzy Radziszowski. Przewodniczący zespołu ds. podstawowej opieki zdrowotnej przy Okręgowej Radzie Lekarskiej w Krakowie był gościem Komisji Zdrowia i Uzdrowiskowej Rady Miasta Krakowa.
Na komisji, która obradowała 16 lutego dyskutowano o tym, jak wygląda sytuacja ze szczepieniami przeciwko koronawirusowi w Krakowie i co należałoby zrobić, aby tę sytuację polepszyć.
Gościem oraz ekspertem na posiedzenia był dr Jerzy Radziszowski, przewodniczący zespołu ds. podstawowej opieki zdrowotnej przy Okręgowej Radzie Lekarskiej w Krakowie. Zdaniem Radziszowskiego w obecnej sytuacji trudno mówić o szczepieniach populacyjnych, bo tygodniowa liczba osób szczepionych jest zbyt niska. Przychodnia w której pracuje lekarz szczepi zaledwie 30 osób tygodniowo, a mogłaby wykonywać ich o wiele więcej, bo jeśli chodzi o inne schorzenia, wykonuje ok. 150 szczepień dziennie. Podobna sytuacja jest w innych przychodniach. – Ilość dawek, które otrzymujemy jest po prostu zbyt mała - mówił dr Radziszowski. – Zakładam, że są to przejściowe problemy z dostawą szczepionek, ale do końca tego kwartału nie mam żadnych informacji o ewentualnym zwiększeniu ilości szczepionek.
Wstrzymane szczepienia medyków, seniorzy szczepią się chętnie
Problemem jest także wstrzymanie szczepień dla osób z grupy 0, czyli medyków i pracowników służby ochrony zdrowia. Część osób z tej grupy nie została jeszcze zaszczepiona nawet pierwszą dawką. Jedynym pozytywnym aspektem szczepień są szczepienia pensjonariuszy Domów Pomocy Społecznej, które przebiegły sprawnie. Podobnie jest z chęcią szczepień wśród osób z grupy 70+. – Mamy praktycznie stuprocentową frekwencje na te szczepienia. Seniorzy bardzo chętnie się szczepią – zapewniał Radziszowski.
Radna Alicja Szczepańska pytała m.in. o to, czy dochodzi do marnowania jakiś dawek szczepionki. – Do tej pory w jednym przypadku musieliśmy zutylizować dawkę szczepionki. W trakcie podawania szczepionki pacjentowi DPS przy Szpitalu Babińskiego pacjent zniszczył strzykawkę i należało środek zutylizować. Mimo, że wcześniej wyraził chęć zaszczepienia – tłumaczył doktor Jerzy Radziszowski.
Gdzie szczepić nauczycieli? Dr Radziszowski ma pewien pomysł
Dr Jerzy Radziszowski odniósł się też do rozpoczętej niedawno akcji szczepienia nauczycieli. Jego zdaniem nauczyciele nie powinni przychodzić do punktów szczepień czy szpitali węzłowych. Z dwóch powodów: po pierwsze, istnieje wysokie ryzyko transmisji wirusa, po drugie zabiera to za dużo czasu. Rozsądnym wyjściem byłoby wykorzystanie gabinetów pielęgniarskich, które istnieją w szkołach, a które w głównej mierze służyły kiedyś do szczepień.
zobacz też:
Głos24
Głos24
