poniedziałek, 16 sierpnia 2021 08:11

Nad Sądecczyzną szalały burze. Strażacy pracowali bez wytchnienia

Autor Aleksandra Tokarz
Nad Sądecczyzną szalały burze. Strażacy pracowali bez wytchnienia

Weekend na Sądecczyźnie nie należał do spokojnych. Nad regionem przetoczyły się gwałtowne burze, którym towarzyszyły silne podmuchy wiatru i grad. Połamane gałęzie, drzewa, zalane posesje i podmyte drogi - smutny obraz po nawałnicy znów stał się faktem.

W sobotę, 14 sierpnia, burze z gwałtownymi opadami przeszły w okolicach Tęgoborzy i Siennej. W niedzielę ulewa najmocniej dotknęła Wojkową w gminie Muszyna. Burza rozpętała się około godziny 15. Silnym opadom deszczu towarzyszyły wyładowania atmosferyczne, wiatr i grad. Strażacy mieli pełne ręce pracy. Do Wojkowej zadysponowano zastępy z JRG w Krynicy Zdroju oraz cztery zastępy OSP.

Strażacy napotkali problemy już w drodze na akcję. Drogę zablokowało im powalone drzewo. - Po przyjeździe na miejsce zdarzenia ustalono, że wskutek gwałtownych opadów wezbrała woda "Wojkowskiego Potoku". Potok wystąpił z koryta, zalał drogę gminną oraz posesje w miejscowości. Przepusty zostały zatkane nanoszonymi przez wodę materiałami. Droga w miejscowości zablokowana była pniami drzew oraz innymi materiałami. Woda gwałtownym strumieniem przelewała się przez jezdnię. Istniało niebezpieczeństwo, że droga była podmyta. Woda zalewała budynki gospodarcze oraz garaże - relacjonują strażacy.

Na miejscu pojawił się burmistrz Muszyny, który zadysponował koparkę i inny potrzebny sprzęt. Ale na tym kłopoty się nie zakończyły. W Wojkowej nie było zasięgu telefonii komórkowej, a łączność stacjonarna była niemożliwa z powodu przerwy w dostawie prądu elektrycznego.

Strażacy spróbowali udrożnić przepust pod drogą. Próby zakończyły się jednak niepowodzeniem - niezbędny okazał się ciężki sprzęt. - W innym miejscu stwierdzono podmycie drogi dojazdowej przed miejscowością na odcinku około 500 m. Strażacy zabezpieczyli go przy użyciu pachołków oraz taśmy ostrzegawczej. W dalszej części działania polegały na przecięciu kłód drzewa blokujących przejazd i przemieszczeniu ich na pobocze. Wraz z okolicznymi mieszkańcami usuwano naniesione przez wodę materiały blokujące przejazd. Koparka udrażniała przepusty. Woda uszkodziła także podjazdy do budynków - relacjonują.

Działania kilkudziesięciu strażaków trwały ponad trzy godziny.

Nowy Sącz

Nowy Sącz - najnowsze informacje

Rozrywka