- Decyzje w sprawie obostrzeń po 28 lutego będą zależały od danych epidemicznych, które spłyną pod koniec tego tygodnia – zapowiadał rzecznik rządu Piotr Muller. Szef KPRM dodał, że decyzja o powrocie obostrzeń będzie zależała od tego, czy będziemy zachowywać się odpowiedzialnie. Wracając wspomnieniami do ostatniego weekendu w Zakopanem, może być to niemożliwe.
Do 28 lutego obowiązywać mają częściowo zniesione obostrzenia. To, co będzie dalej, zależy od sytuacji epidemicznej oraz od naszych zachowań. Piotr Muller w TVP 1 podkreślił, że: „sukcesem będzie to, jeżeli będziemy w stanie utrzymać ten poziom obostrzeń, który mamy w tej chwili”. Po czym dodał: „być może w jakiś kilku sprawach będziemy je luzować, ale również bierzemy pod uwagę wariant, który musimy brać pod uwagę, patrząc na zachowania niektórych osób, że niektóre obostrzenia będą musiały wrócić”.
Dziś minister zdrowia poinformował na twitterze o nowej liczbie zakażeń – przed czasem. "Odwrócenie tendencji staje się faktem. Dzisiejszy wynik - 5178 nowych zakażeń - jest o ponad 1 tys większy niż tydzień temu. Trend dla tygodniowej stopy wzrostu (średnia ruchoma 7-dniowa) po raz pierwszy od połowy listopada (pomijając anomalie postświąteczną) jest dodatni" - napisał minister zdrowia. Szerzej na ten temat pisaliśmy tutaj:
Minister zdrowia nie kryje swojego niezadowolenia z minionego weekendu w Zakopanem. Po zakończeniu sobotniego konkursu w skokach narciarskich, który zakończył się bez wydarzeń popołudniu na Krupówkach zgromadziło się kilka tysięcy osób. Policjanci od początku podawali komunikaty głosowe apelując o zachowanie dystansu społecznego i noszenie maseczek. Patrole na Krupówkach podejmowały interwencje wobec nietrzeźwych i agresywnych osób.
Ostatnie wydarzenia mogą być impulsem dla rządu do przywrócenia obostrzeń. Czy miniony weekend zwiastuje nadejście trzeciej fali?
info: PAP