Pierwsza restauracja na Limanowszczyźnie otwiera się, pomimo obowiązujących w Polsce obostrzeń. - Działamy całkowicie legalnie i zgodnie z obowiązującym prawem – informują właściciele lokalu.
To próba powrotu do normalności. Restauratorzy chcą normalnie żyć i pracować. - Czujemy się podstawieni pod ścianą. Jest ciężko. Dla całej gastronomii jest to bardzo ciężki czas i nie jest to jakiś przejaw niesubordynacji z naszej strony. Mamy grono pracowników, którzy przez tą całą sytuację nie będą mieli za niedługo za co żyć – informuje kierownictwo lokalu.
Obostrzenia niszczą część biznesów. Podczas gdy warunkowo zezwolono na działalność hoteli czy stoków narciarskich, restauracje wciąż pozostają zamknięte. Sytuacja ta utrzymuje się od końca października.
- Każde nasze działanie do wznowienia działalności będzie konsultowane z kancelarią prawników – dodają właściciele restauracji Zajazd Mogielica. - Chcielibyśmy rozwiać kilka wątpliwości i Was uspokoić. Działamy całkowicie legalnie i zgodnie z obowiązującym prawem. Informujemy, że nas jak i was (w momencie kiedy przebywacie w naszym lokalu) reprezentuje kancelaria prawna.
Restauracja zapewnia, że przestrzegane są wszystkie zasady reżimu sanitarnego. W lokalu ograniczono liczbę miejsc, zwiększono przestrzenie między stolikami, powierzchnie są dezynfekowane po każdym gościu, a cała ekipa jest wyposażona w maseczki.
W wieczór walentynkowy restaurację odwiedziła policja i sanepid. Wylegitymowano 80 osób. Osoby te były jednak zatrudnione w charakterze testerów smaku.
fot. ilustracyjne