czwartek, 21 września 2023 09:35, aktualizacja rok temu

Władza knebluje usta mieszkańcom. Czy w Polsce łatwiej będzie truć środowisko?

Autor Krzysztof Kwarciak - Radny dzielnicowy
Władza knebluje usta mieszkańcom. Czy w Polsce łatwiej będzie truć środowisko?

Nowe przepisy znoszą wymóg konsultowania z mieszkańcami decyzji dotyczących wielu rodzajów inwestycji, które mocno wypływają na otoczenie. Wskutek przeforsowanych przez polityków PiS-u zmian, łatwiej powstaną składowiska niebezpiecznych odpadów i niektóre rodzaje szkodliwych dla otoczenia zakładów przemysłowych, a olbrzymie projekty drogowe oraz kolejowe, będzie można przeprowadzać z pominięciem często kłopotliwych dla rządzących analiz. Zwiększa to ryzyko, że z naszych podatków powstaną kolejne buble.

W przypadku sporej liczby dużych przedsięwzięć nawet władze samorządów nie będą miały już nic do powiedzenia, a wszystkie istotne decyzje zapadną na górze w warszawskich gabinetach. Ustawa wywraca do góry nogami dotychczasowe zasady ochrony środowiska i stanowi powrót do znanego z PRL-u centralnego planowania. Prościej będzie teraz przeprowadzać wielkie przedsięwzięcia, nie licząc się z żadnymi normami, a negatywne konsekwencje niechcianych inwestycji zejdą zupełnie na dalszy plan. Dzięki zmianom, pewnie sporo dobrze ustawionych biznesmenów zbije pokaźne fortuny, ale rachunek za brak poszanowania środowiska zapłaci wiele społeczności lokalnych. Ustawa nazywana ,,LexKnebel” może mieć duże konsekwencje również dla Krakowa.

Od prawie 20 lat kluczowym etapem w przygotowaniach do większości dużych inwestycji, było zbadanie wpływu przedsięwzięcia na otoczenie, zwanego w urzędowych dokumentach, środowiskiem. Tworzenie projektu zaczynało się od sprawdzenia jak droga, linia kolejowa, czy zakład przemysłowy wkomponują się w konkretne miejsce. Podczas prowadzonego postępowania analizowano, czy przy planowanych parametrach przedsięwzięcia hałas i zanieczyszczenia będą w normie, oraz oceniano konsekwencje zmian dla przyrody. Choć system nie był do końca szczelny i zdarzały się czasem nawet spore nieprawidłowości, to za każdym razem trzeba było przeprowadzić dosyć restrykcyjną procedurę, a mieszkańcy mieli przynajmniej możliwość uczestnictwa w postępowaniu, co dawało każdemu szansę podjęcia walki o swoje prawa. Teraz ma się to zmienić w przypadku inwestycji, które rząd uznał za strategiczne.

Politycy PiS-u szeroko otworzyli furtkę dla szybkiego wydawania pozwoleń dla aż 24 kategorii przedsięwzięć. Na długiej liście wyjątków stających się już chyba nową regułą, mieszczą się m.in. budowa wielu rodzajów dróg, niektóre inwestycje mieszkaniowe, składowiska odpadów niebezpiecznych, a nawet elektronie jądrowe. Wprowadzone prawo dotyczy nie tylko inwestycji publicznych, ale również przedsięwzięć czysto komercyjnych. Wiele decyzji ma mieć charakter uznaniowy, co zwiększy i tak już spore ryzyka korupcyjne. Część przedsięwzięć mających zdaniem rządu priorytetowe znaczenie będzie mogło przejść ocenę oddziaływania na środowisko w trybie ekspresowym. W tych wypadkach procedura została tak bardzo uproszczona, że badanie wpływu inwestycji na otoczenie stanie się zwyczajną fikcją. Całe postępowanie sprowadzi się prawdopodobnie do przybicia kilku pieczątek i sprawdzenia kompletności paru prostych dokumentów, które łatwo da się sporządzić na kolanie. W wielu sytuacjach nie trzeba będzie już przeprowadzać konsultacji społecznych, a w każdym z tych 24 ,,wyjątków” samorządy stracą możliwość decydowania, czy inwestycja powstanie. Wskutek zmian w Polsce dużo łatwiej niż w innych krajach Unii Europejskiej, będzie można uruchomić wiele rodzajów szkodliwych dla otoczenia obiektów. W połączeniu z niskimi cenami nieruchomości, może to sprawić, że nasz kraj stanie się eldoradem dla trucicieli. Jak widać rząd się rozpędza z realizacją programu zanieczyszczanie plus. Pewnie politycy będący u władzy się tym nie chwalą tylko przez swoją powszechnie znaną skromność.

Nowe prawo może sprawić, że będzie popełnianych więcej błędów podczas budowy dróg i linii kolejowych. Dotąd wiele mankamentów wychodziło właśnie podczas konsultacji społecznych, związanych z analizą wpływu na środowisko, kiedy wykuwał się kształt przedsięwzięcia. Uwagi zgłaszane przez mieszkańców często były bezcennym źródłem informacji, o których ciężko się dowiedzieć zza urzędniczego biurka. Wskutek zmian, może trochę szybciej uda się przebrnąć przez formalności, ale za to częściej będą powstawały buble. Zresztą, krótsze przygotowanie papierów wcale nie oznacza, że uda się wcześniej przeciąć wstęgę. Obecnie inwestycje rządowe często ciągną się strasznie długo, nie przez procedury administracje, a właśnie wskutek błędów przy planowaniu zadania, co szczególnie dotyczy dróg szybkiego ruchu i kolei. Zdarzało się, że prawie gotowe przedsięwzięcia trzeba było rozbierać, bo ktoś o czymś nie pomyślał. Dlatego zmiany raczej powinny pójść w zupełnie odwrotnym kierunku.

Od kilku miesięcy emocje wielu mieszkańców rozpala perspektywa budowy elektrowni atomowej w Krakowie. Nowa ustawa bardzo upraszcza procedurę uruchomienia siłowni jądrowych i pozwala przeprowadzić inwestycję bez skomplikowanych analiz wybranej lokalizacji. Choć energetyka jądrowa uchodzi w obecnych czasach za bardzo wydajną i jest traktowano, jako bezpieczne źródło energii, to konieczne jest dochowanie bardzo restrykcyjnych procedur, których istotną częścią jest wybór odpowiedniego miejsca na realizację przedsięwzięcia. W tym wypadku, droga na skróty jest proszeniem się o kłopoty. Ułańska fantazja niektórych polityków i energia jądrowa mogą dosłownie stanowić mieszkankę wybuchową. Trzeba mieć jednak nadzieje, że zwycięży rozsądek.

Zmiana ustawy będzie pewnie silnie odczuwana w Krakowie, bo jesteśmy miastem, gdzie presja inwestycyjna jest olbrzymia, a teraz mieszkańcy w wielu przypadkach stracą instrumenty obrony swoich praw.  Za nowelizacją ustawy stoi dosyć charakterystyczna filozofa dla PiS-u zgodnie, z którą władza wie od obywateli lepiej jak ma być, a naszą rolą jest już chyba tylko słuchanie poleceń płynących z góry. Przyglądając się kolejnym zmianom prawa zasadne wydaje się pytanie, czy jesteśmy jeszcze obywatelami czy już poddanymi rządu?

fot. krakow.pl

Polska - najnowsze informacje

Rozrywka