Władze Oświęcimia przymierzają się do remontu nawierzchni znajdującej się na rynku, która ma raczej kiepski odbiór wśród mieszkańców oraz turystów. Z tego powodu właśnie podpisano umowę z firmą, która przygotuje dokumentację projektową wraz z pozwoleniem na realizację niektórych elementów inwestycji.
Oczywiście jest to wstępny plan, dlatego nie ma co popadać w huraoptymizm. Jeśli wszystkie warunki zostałyby spełnione - to roboty, które mają poprawić estetykę rynku i ułatwić poruszanie się po nim mogłyby się rozpocząć dopiero w kolejnych latach.
– Od dłuższego czasu mamy problemy z otoczakami, które w naszych warunkach zupełnie się nie sprawdzają. Mieszkańcy skarżą się na wypadające kamienie wraz z kawałkami betonu. A przez dziury w nawierzchni czy śliskie zimą oprawy lamp łatwo o stłuczenia czy skręcenia kończyn. Chcemy to poprawić. Jednak w kwestii materiału zastosowanego do nawierzchni musimy jeszcze dokonać niezbędnych uzgodnień – mówi Andrzej Bojarski, zastępca prezydenta Oświęcimia.
Nie jest tajemnicą, że w przypadku tak specyficznych nawierzchni kluczową rolę odgrywa odpowiedni plan, dlatego tak ważna jest tutaj rola inwestora oraz jego architektów. Rozwiązania zaproponowane przez projektanta mają być gotowe pod koniec listopada. Ich przygotowanie kosztuje nieco ponad 49 tys. zł.
– Rynek jako część układu urbanistycznego, jest wpisany do rejestru zabytków, podlega ochronie i wyłącznej kompetencji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Krakowie. Jego opinia jest dla nas wiążąca – zauważa Bojarski.
Dokumentacja obejmie modernizację nawierzchni, wymianę oświetlenia nie tylko płyty, ale też opraw znajdujących się w chodnikach wokół rynku. Ta część Starego Miasta ma też być dodatkowo doświetlona. Wymianie podlegać też będzie zasilanie w energię elektryczną.
Źródło oraz foto: Miasto Oświęcim
