Ks. Piotr Glas: Matka Boża z Akity ostrzegała przed tym Kościół! [FRAGMENT KSIĄŻKI]

Ksiądz Piotr Glas, znany rekolekcjonista i były egzorcysta, w najnowszej książce „Noc Bluźnierstw” odpowiada na najtrudniejsze i najbardziej gorące kwestie, z którymi mierzą się dziś świat, Kościół i chyba każdy wierzący.

Ksiądz Piotr Glas, były egzorcysta, rekolekcjonista, autor wielu książek o tematyce duchowej, w długo oczekiwanej i szczerej rozmowie z Krzysztofem Gędkiem odpowiada na najtrudniejsze i najbardziej gorące kwestie, z którymi mierzą się dziś świat, Kościół i chyba każdy wierzący.

Ceniony kapłan wyjaśnia, jak rozpoznać nowe „herezje” i bluźnierstwa wiernych i duchownych: odejście od głoszenia Ewangelii, otwarcie na świeckie prądy i idee oraz podejmowane za wszelką cenę próby pojednania chrześcijaństwa ze światem. Stawia pytania o drogę synodalną i inne reformy o charakterze dogmatyczno-duszpasterskim, jak również o granice prawdziwego posłuszeństwa w Kościele.
Opisuje też duchowe przyczyny i konsekwencje wojny na Ukrainie i pandemii COVID-19.

Czy żyjemy już w czasie oczyszczenia? Czy przed nami okres prześladowań, nowych katakumb i władzy Antychrysta? W książce nie zabrakło też słów o chrześcijańskiej nadziei. Ksiądz Glas łączy miłość do Boga i Kościoła z odważnym mówieniem o tym, co w Kościele złe i fałszywe.

Krzysztof Gędłek: Czy Polskę czeka scenariusz podobny do tego, który obserwujemy na Zachodzie? Drastycznie spada u nas liczba wiernych, brakuje też powołań kapłańskich. Rekrutacja w seminariach to dzisiaj prawdziwy dramat.
Ks. Piotr Glas: Myślę, że tak. O tym już mówiłem mniej więcej dwadzieścia lat temu, gdy wróciłem z Irlandii, ale spotykałem się z szyderczym śmiechem współbraci w kapłaństwie. „My mamy papieża Polaka – często mówili – i nie przesadzajmy, nie ma powodu, aby podnosić alarm”. Oczywiście Polska jest nadal w lepszej sytuacji, bo na Zachodzie w wielu miejscach świątynie naprawdę świecą pustkami, często sprzedaje się je za przysłowiowe euro i przerabia na puby czy miejsca imprez. W Polsce jeszcze nie mamy takich problemów, bo ludzie faktycznie są lepiej zorganizowani i mają wiarę, której nawet duchowni nie są w stanie zniszczyć, ale jak długo to potrwa? Nie jesteśmy odcięci od reszty świata, więc nie łudźmy się, że kryzys ominie polski Kościół. Trzeba dużo modlitwy i mądrości pasterzy, aby ten proces zminimalizować. Dla mnie pocieszeniem jest to, że w Polsce jak nigdzie na świecie kocha się i czci Maryję. Ona może nam bardzo pomóc, ale to zależy od nas samych. Patrzmy na młodych ludzi, bo to oni będą kiedyś kapłanami, biskupami oraz wiernymi w kościołach. O nich toczy się wojna i szatan wie, co robi. Wszystko zależy od tego, czy wśród młodych przeważy szala bluźnierstw przeciwko Bogu, czy wiary i miłości do Niego. Czas pokaże.

Czy takim spektakularnym wydarzeniem nie było chociażby wprowadzenie zakazu aborcji eugenicznej w Polsce? Niektórzy komentatorzy twierdzą, że to jakiś znak nadchodzącej odnowy. Niedługo po nas istotna zmiana nastąpiła w tej sprawie w Stanach Zjednoczonych, gdzie Sąd Najwyższy uznał tak zwane prawo do aborcji za kwestię przynależącą do prawodawstwa poszczególnych stanów.
– Na pewno było to bardzo ważne wydarzenie i wielka zmiana, jednak wydaje mi się, że jest ona trochę przeceniana. Obrońcy życia oczywiście odnieśli sukces w Polsce i Stanach Zjednoczonych, ale to sukces cząstkowy. Osobiście nie wierzę, żeby w USA zakazano aborcji całkowicie. Obym się mylił. To jest potężne lobby, stoją za nim wielcy ludzie i korporacje. Dzisiaj może być ona jedynie utrudniona, bo jeśli nie w tym stanie zabijesz dziecko, to możesz zrobić to w innym. Ciekawe, a jednocześnie zatrważające, że ta kwestia ujawniła kolejny bardzo głęboki podział wśród amerykańskiego duchowieństwa, kiedy arcybiskup San Francisco, Salvatore Cordileone, odmówił udzielenia Komunii Świętej Nancy Pelosi, ważnej w USA polityk, przewodniczącej Izby Reprezentantów. Argument był prosty: jesteś publiczną zagorzałą zwolenniczką aborcji, więc jesteś poza Kościołem i nie możesz przyjmować Eucharystii. Duża odwaga pasterza, bo oczywiście natychmiast, obok głosów wsparcia, pojawiły się też stanowiska przeciwne, i to wśród znaczących biskupów. Na przykład biskup Waszyngtonu stwierdził, że on nie zamierza odmawiać Komunii Świętej nikomu, kto o nią prosi.

Podobno Pelosi po tym wszystkim miała, jak gdyby nigdy nic, przyjąć Komunię Świętą w Watykanie.
– No właśnie. To wszystko przypomina treść objawienia z Akity, gdzie Matka Boża mówiła wyraźnie o głębokich podziałach między duchownymi. Jesteśmy dzisiaj podzieleni i rozdarci. Na pewno widać to wyraźniej z powodu wpływu mediów masowych, rozdmuchujących i nagłaśniających wszystkie różnice pomiędzy kapłanami. Ale też jestem pewien, że jako duchowni stoimy wobec jakiegoś przełomu. Rozmawiam z wieloma księżmi na świecie, jak również i w Polsce, i często słyszę jedną niepokojącą rzecz: że jest coraz trudniej być autentycznym w tym, co się robi, i nie bać się z odwagą bronić nauki i wiary Kościoła. Ci duchowni widzą, co się dzieje w Kościele, dostrzegają coraz większy zamęt, podziały, i czują niepokój. Szczególnie obawiam się momentu, kiedy kapłani zostaną niejako przymuszeni do praktyk lub wyrażania poglądów, które będą stały w sprzeczności z tradycyjnym nauczaniem Kościoła. Perspektywa synodalności w Kościele stawia nas, duchownych, przed pytaniem, co zrobimy, jeśli hierarchowie, nasi przełożeni, uznają, że trzeba szeroko otworzyć drzwi i udzielić jakiejś formy błogosławieństwa parom jednopłciowym czy udzielać Komunii Świętej osobom żyjącym w grzechu śmiertelnym – inaczej mówiąc, skasować grzech cudzołóstwa ze wszystkimi tego konsekwencjami, co doprowadziłoby do całkowitej rewolucji w podejściu do szóstego przykazania. To postawi wielu księży i biskupów przed drastycznym wyborem: nieposłuszeństwo przełożonemu czy nawet papieżowi czy wierność Prawdzie!

Fragment pochodzi z książki „Noc Bluźnierstw” ks. Piotr Glasa, Krzysztofa Gędłka, Wydawnictwo Esprit

Fot. i inf.: materiały prasowe/Wydawnictwo Esprit