Częstym problemem, z którym zmagają się ozdrowieńcy, jest utrata węchu i smaku. Co zrobić, aby powonienie wróciło szybciej?
Utrata węchu i smaku to jedno z najczęstszych powikłań po zakażeniu koronawirusem. Według najnowszych badań włoskich naukowców, uskarża się na nie aż 70% pacjentów. Z kolei w innych badaniach zaburzony odbiór smaku w teście węchowym zgłasza nawet 96 % chorych.
Dla wielu osób to pierwszy, a nawet jedyny objaw zakażenia. Najczęściej anosmia (utrata węchu) trwa kilka tygodni, jednak w niektórych przypadkach z czasem może się nasilić. Znane są też historie ozdrowieńców, którzy borykali się z problemem nawet rok. Naukowcy u części badanych zauważyli również parasomnię - zjawisko polegające na tym, że przyjemne przed zakażeniem zapachy stają się inne od tych, z którymi są kojarzone, co okazuje się być źródłem negatywnych odczuć, dla przykładu wszystko ma zjełczały zapach.
Co zrobić, by powonienie wróciło?
Należy wspomóc proces rekonwalescencji. Zdaniem profesora Carla Philipotta z Uniwersytetu Wschodniej Anglii pomocny jest trening węchowy polegający na powtarzaniu krótkiej ekspozycji na zapachy, by nauczyć się ich na nowo oraz podawanie kropli do nosa z witaminą A.
Sugeruje się również wzbogacenie diety w cynk. Niektórzy lekarze przepisują pacjentom leki sterydowe, inni decydują się na antybiotyk o nazwie minocyklina. Pamiętać należy również o właściwym nawilżeniu śluzówki nosa np. przez inhalacje.
Inf.: gazetawrovlawska.pl