– Staramy się znaleźć kompromis, dlatego, że bez uchwalenia planu miejscowego zagrożenie chaotyczną, niekontrolowaną zabudową jest realne - mówi Radosław Żołubak, prezes zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Podwawelska”. Pod koniec stycznia pod obrady krakowskiej rady miasta wrócił projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru „Osiedle Podwawelskie”, który już w marcu może zostać uchwalony.
25 stycznia na wniosek mieszkańców radni podjęli uchwałę kierunkową dla Prezydenta w sprawie dalszego procedowania planu, który również na wniosek mieszkańców, radni odrzucili niemal dokładnie rok temu, w lutym 2022 roku.
- Zobacz: Kraków. Podwawelskie uratowane przez deweloperami? Są powody do radości?
- Zobacz też: Kraków. Los os. Podwawelskiego przesądzony? "Teren, który miał być chroniony, stanie się zabudową wielorodzinną"
Okazało się, że tak jak niektórzy przewidywali, nie była to dobra decyzja. Brak planu otworzył możliwość zabudowy osiedla (dla którego istnieje Studium Warunków Zabudowy, a nie ma jeszcze miejscowego planu) na mocy tzw. „wuzetek” czyli opartych na studium decyzji o warunkach zabudowy. Wystąpili o nie inwestorzy zainteresowani budową nowych bloków na terenie tzw. ogrodnika. Administrująca osiedlem Spółdzielnia Mieszkaniowa „Podwawelska” próbuje zablokować w sądzie z deweloperem, poprowadzenia drogi do jego inwestycji między spółdzielnianymi blokami. W planach są kolejne inwestycje.
Na lutowej sesji Rady Miasta Krakowa odbyło się pierwsze czytanie projektu uchwały w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru „Osiedle Podwawelskie”. Termin zgłaszania poprawek ustalony został na 21 marca, a termin wprowadzenia autopoprawek na 20 marca. Radni podjęli też uchwałę w sprawie rozstrzygnięcia o sposobie rozpatrzenia nieuwzględnionych przez Prezydenta Miasta Krakowa uwag złożonych do projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obszaru „Osiedle Podwawelskie”. Wcześniej o projekcie dyskutowali radni z Komisji Planowania Przestrzennego i Ochrony Środowiska. W obu posiedzeniach wzięli udział mieszkańcy oraz przedstawiciele Spółdzielni.
Przypomnijmy, że prace nad planem dla tego obszaru trwają od 15 marca 2017 r., kiedy RMK podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do jego sporządzenia. Obejmuje on 41,5 ha w Dzielnicy VIII Dębniki. Radnym przedstawiona została wersja planu, który odrzucili rok temu, co ciągle budzi dużo emocji. Mieszkańcy obawiają się zabudowania terenu "Ogrodnika" - gospodarstwa ogrodniczego, założonego wiele lat temu przez znanego krakowskiego sadownika, prof. Jana Ślaskiego, na którego dawnych gruntach powstało osiedle. Spadkobierczyni profesora, obecna właścicielka tego terenu, chce sprzedać ziemię deweloperom. Mieszkańcy natomiast chcieliby, aby w miejsce "Ogrodnika" powstał osiedlowy park.
W piątek, 10 marca w szkole podstawowej na Osiedlu Podwawelskim odbyło się poświęcone projektowi MPZP spotkanie mieszkańców z udziałem radnych. O nowym planie rozmawiamy z prezesem zarządu SM „Podwawelska” Radosław Żołubakiem.
W piątek odbyło się spotkanie poświęcone planowi miejscowemu dla Osiedla Podwawelskiego. Jak przebiegało to spotkanie i jak oceniają mieszkańcy ten dokument? Czym się najbardziej niepokoją?
– Na zebraniu była duża część mieszkańców osiedla, szacunkowo - 100-120 osób. Na nasze zaproszenie odpowiedzieli też radni Rady Miasta Krakowa: panowie Łukasz Maślona, Jan Pietras, Włodzimierz Pietrus, Jacek Bednarz i pani Iwona Chamielec. Na spotkaniu omawialiśmy przede wszystkim wszelkie aspekty, które wynikają z samego uchwalenia planu oraz zagrożenia jakie mogą wyniknąć w przypadku nie uchwalenia tego dokumentu. Chodzi o możliwość wydania decyzji o warunkach zabudowy na ten obszar. Przewodniczący Rady Nadzorczej SM Podwawelska Mateusz Czapla przedstawił też propozycję uwag do tego planu, które zostały skonsultowane z mieszkańcami osiedla.
Świadomość tego, czym jest plan miejscowy jest stosunkowo niska. Większość mieszkańców nie do końca rozumie całą procedurę, więc wyjaśnialiśmy te kwestie. Jeśli nie zostanie uchwalony plan, otworzy to drogę do zabudowy osiedla. Już procedowany jest wniosek właścicielki „Ogrodnika” o wydanie warunków zabudowy na budowę kilku budynków jednorodzinnych i drogi wewnętrznej. Na zebraniu poinformowaliśmy mieszkańców, że jako spółdzielnia będziemy starali się o przeznaczenie części tego terenu pod zieleń parkową. Tłumaczyliśmy, że aby zachować zgodność planu miejscowego ze studium, istnieje jednak konieczność przeznaczenia części terenów „Ogrodnika” pod zabudowę wielorodzinną.
Jaka jest pana opinia na temat planu? Czy uważa pan, że konieczny jest kompromis?
– Staramy się właśnie znaleźć taki kompromis, dlatego, że bez uchwalenia planu miejscowego zagrożenie chaotyczną, niekontrolowaną zabudową terenów „Ogrodnika” jest realne. Próbujemy to uświadomić mieszkańcom i jak również uświadomić im fakt, że plan miejscowy, który ograniczy w pewnym stopniu zabudowę „Ogrodnika”, jest dużo korzystniejszy niż procedura „wuzetkowa”, która może doprowadzić do bardzo intensywnej zabudowy tego obszaru.
Jednak procedowany jest plan, którego nie chcieli mieszkańcy i rok temu z tego powodu został odrzucony. Czy uważa Pan, że to był błąd, bo ten plan mógł być już dawno uchwalony?
– Tamten plan nie był tak do końca doskonały. Ograniczono w nim, w stosunku do planu przedłożonego w drugim wyłożeniu, tereny zielone. Obecnie szukamy kompromisu, żeby te tereny zielone były jednak większe, ale również żeby została zachowana zgodność ze studium, bo jeśli plan będzie niezgodny ze studium, zostanie uchylony i z powrotem pojawi się widmo postępowań „wuzetkowych”.
Mamy świadomość, że jest tutaj duży konflikt interesów i jedynym - w naszej opinii - sensownym rozwiązaniem jest znalezienie racjonalnego, zdrowego kompromisu, który, pogodzi sprzeczne interesy obydwu stron, czyli mieszkańców Osiedla Podwawelskiego i właścicieli terenów „Ogrodnika”.
Czy uważa pan, że uda się jeszcze zmienić projekt planu?
– Tak. Wnieśliśmy już uwagi do MPZP. Te uwagi były przedstawiane właśnie na piątkowym spotkaniu. Wydaje nam się, że ta nasza propozycja, de facto propozycja mieszkańców, którą referował pan przewodniczący Rady Nadzorczej, jest takim właśnie racjonalnym kompromisem. Teraz zostaną one przesłane do wszystkich radnych i do Komisji Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Krakowa.
Tymi uwagami będzie się zajmował Prezydent, który jak poprzednio i zresztą wiele już razy wcześniej, może uznać, że te uwagi należy po prostu wyrzucić do kosza. Co wtedy?
– Liczymy tutaj na wsparcie radnych, którzy przekonają Pana Prezydenta o tym, że ten kompromis jest najbardziej sensownym rozwiązaniem.
Jak w takim razie będzie wyglądała komunikacja drogowa na terenie osiedla, jeżeli faktycznie powstaną tam nowe bloki? Bo to spędza sen z powiek nie tylko osób starszych, ale też rodziców, którzy posyłają swoje dzieci do szkoły. W tej chwili osiedle jest bezpieczne, nie występują na nim praktycznie wypadki drogowe. Jak to będzie wyglądało w przyszłości, jeżeli powstaną nowe bloki?
– Ostatnia wersja planu nie przewidywała skomunikowania potencjalnej zabudowy na terenie „Ogrodnika” z wewnętrznymi drogami na Osiedlu Podwawelskim. Nie było połączenia z ulicami Słomianą i Komandosów. Miała powstać droga, która bezpośrednio będzie prowadzić do ulicy Konopnickiej. Tutaj dostrzegamy walory tego planu pod kątem obsługi komunikacyjnej.
Jak wygląda sprawa ustanowienia służebności i budowy nowej drogi na osiedlu, o którą toczy się postepowanie w Sądzie?
– W chwili obecnej toczy się postępowanie o ustanowienie drogi koniecznej dla działki 135. To jest działka, która znajduje się na skraju obszaru „Ogrodnika”. Propozycje wariantów przebiegu dróg koniecznych wnioskodawcy są nie do przyjęcia dla Spółdzielni oraz dla mieszkańców. Niestety, poprzedni zarząd spółdzielni zaproponował rozwiązanie drogi koniecznej w ten sposób, że miała być prowadzona droga przez teren „Ogrodnika” z dojazdem na istniejącej służebności pomiędzy blokami Słomiana 13 i 19. W ocenie obecnego zarządu ten wariant również jest nie do przyjęcia, ponieważ będzie generował bardzo dużo uciążliwości dla mieszkańców ulicy Słomianej, a zwłaszcza dla mieszkańców tych dwóch budynków, jak również otworzyłby, już w tym momencie, możliwość uzyskiwania warunków zabudowy dla całego obszaru „Ogrodnika”. Zaproponowaliśmy inny wariant poprowadzenia drogi, który nie będzie ingerował w infrastrukturę osiedla i będzie prowadził przez tereny niezabudowane, czyli wzdłuż wschodniej granicy „Ogrodnika” w kierunku południowym, za kościołem do ulicy Rozdroże i potem dalej do ulicy Marii Konopnickiej.
Jaka jest szansa, że ten wariant zostanie zaakceptowany?
– Zadecyduje Sąd. Obecnie gromadzimy wszelkie dokumenty i wszelkie postanowienia w tej sprawie. Z posiadanych przez Spółdzielnię dokumentów wynika, że Sąd bierze pod uwagę wszystkie dotychczas przedłożone warianty. Jest jednak nadzieja, że - jak można wnioskować z postanowienia Sądu - zrezygnowano z wariantu, który przewidywał połączenie z ulicą Słomiana poprzez drogę wewnętrzną przed blokiem Słomiana 11. Niepokoi nas tylko ten wariant przebiegu drogi koniecznej, który był pierwszą formalną i oficjalną propozycją Spółdzielni, czyli ustanowienie drogi koniecznej przez teren „Ogrodnika” z wyjazdem pomiędzy Słomianą 13 i 19. Sytuacja jest rozwojowa. Obserwujemy cały czas przebieg postępowania sądowego i będziemy starali się reagować, jeśli sprawa będzie zmierzała w kierunku niekorzystnym dla mieszkańców.
Podczas protestów mieszkańców wobec miejscowego planu w jego trzecim wyłożeniu w 2021 i 2022 roku była mowa o obciążeniu obecnej sieci wodno-kanalizacyjnej, ponieważ na terenie „Ogrodnika” nie ma tej infrastruktury. Mieszkańcy obawiali się, że podłączenie nowych bloków do tej sieci spowoduje jej nadmierne obciążenie. Czy dyskutujecie obecnie na ten temat?
– Kwestia zasilania potencjalnej zabudowy na terenie „Ogrodnika” leży w gestii instytucji dostarczających określone media. My, jako Spółdzielnia nie mamy na to żadnego wpływu. Jeśli zakład energetyczny, zakład gazowniczy czy MPWiK oceni, że jest możliwość zasilenia projektowanej zabudowy w te media, to wyda takie warunki. Jeśli nie, będzie żądał od inwestorów przebudowy i rozbudowy sieci istniejącej. To kwestia, na którą nie mamy wielkiego wpływu, natomiast podnosiliśmy tę kwestię również jako jeden z argumentów.
Kiedy zatem możemy się spodziewać uchwalenia MPZP dla Osiedla Podwawelskiego?
– Obecnie jesteśmy na etapie składania propozycji uwag do planu miejscowego do radnych oraz do Komisji Planowania Przestrzennego. Złożyliśmy również pismo do Wydziału Architektury o zawieszenie procedowanego postępowania o wydanie warunków zabudowy dla tego obszaru. 21 marca ma być dyskusja w Radzie Miasta Krakowa i 22 być może będzie już głosowanie. Będziemy chcieli wziąć udział w tej sesji.
fot. Mateusz Łysik / Głos24