Dramat w Krynicy-Zdroju. Córka znalazła w mieszkaniu zwłoki rodziców

Do niewyobrażalnej tragedii doszło w jednym z mieszkań w Krynicy-Zdroju. Ciała rodziców znalazła tam córka, która do miasta przyjechała po tym, jak przez długi czas nie mogła się do nich dodzwonić.

13 września, kilkanaście minut po godzinie 16, roztrzęsiona kobieta zgłosiła pod numerem alarmowym, iż w jednym z mieszkań na terenie Krynicy-Zdrój znalazła ciała swoich rodziców. Kobieta przez długi czas nie mogła się do nich dodzwonić, dlatego zdecydowała o przyjeździe do miasta. Mieszkanie było zamknięte.

Na pomoc ruszyły odpowiednie służby. - Na miejsce natychmiast skierowano policjantów, którzy potwierdzili to zgłoszenie. Przez wiele godzin na miejscu pracowała grupa dochodzeniowa pod nadzorem Prokuratora Rejonowego w Muszynie. Ciała 58-letniej kobiety i 62-letniego mężczyzny zostały zabezpieczone do badań sekcyjnych. Przeprowadzono oględziny, zabezpieczono ślady, przesłuchani zostali świadkowie - relacjonuje w rozmowie z redakcją Głos24 kom. Justyna Basiaga z KMP w Nowym Sączu.

Według nieoficjalnych informacji, w mieszkaniu wyczuwalny był gaz. Czy do śmierci małżeństwa ktoś się przyczynił? Czy było to samobójstwo rozszerzone? A może nieszczęśliwy wypadek? Okoliczności i przyczyny tego zdarzenia są przedmiotem intensywnych ustaleń śledczych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Muszynie.