Do 3 października krakowianki i krakowianie decydują, na co miasto wyda 51 mln zł z Budżetu Obywatelskiego. „To jest jedyna okazja, by powiedzieć głośno władzom miasta i radnym, co dla nas jest ważne – właśnie głosując w budżecie obywatelskim” – mówi Natalia Nazim, aktywistka miejska i autorka wielu projektów, które wygrywały w BO.
Natalia Nazim – aktywistka miejska, współtwórczyni wielu inicjatyw obywatelskich w Krakowie, od lat namawia krakowian do współdecydowania o mieście. To m.in. jej zawdzięczamy powstanie Parku Wisławy Szymborskiej przy ul. Karmelickiej, Zieloną Krupniczą, place zabaw w Młynówce Królewskiej, czy wodny plac zabaw w Parku Jordana. Od lat zaangażowana jest w promocję i rozwój budżetu obywatelskiego, który nazywa swoją „wielką, choć nieodwzajemnioną miłością”. Zgłasza i promuje projekty, szczególnie te „zielone”. „Dla mnie najważniejsza jest zieleń… coraz więcej projektów dotyczy retencji, ogrodów deszczowych czy nowych parków” – podkreśla, a w tym roku zwraca uwagę na propozycję utworzenia parku wokół Składu Solnego i w Lasku Wolskim. W podcaście "Ósma za siedem" opowiada, jak głosować w BO Krakowa i dlaczego warto to zrobić.
Jak głosować w praktyce?
W tym roku do podziału jest 51 mln zł, a głosując do 3 października można wybrać po trzy projekty ogólnomiejskie i trzy dzielnicowe – spośród setek zgłoszonych propozycji. „To pół procenta budżetu miasta oddane bezpośrednio mieszkańcom” – zaznacza Nazim.
Jak zagłosować? Najprościej wejść na budzet.krakow.pl. „To trochę jak mini-sklep internetowy – dodajemy projekty do koszyka” – tłumaczy Nazim. Listę można filtrować po dzielnicach, na mapie albo po kategoriach (np. zieleń, infrastruktura). Sama zaczyna od najbliższej okolicy („patrzę na Krowodrzę i Stare Miasto”), a potem wybiera tematykę („zielone projekty”).
Nazim podkreśla: nie odkładajmy głosowania na ostatnie godziny. „Bywało, że serwery się przeciążały. Szkoda każdego głosu – warto zagłosować wcześniej” – apeluje.
Głosować można także tradycyjnie, papierowo – w mobilnych i plenerowych punktach. „W tym roku mamy mobilny punkt – kamper, który jeździ po całym Krakowie. Na piknikach i festynach można od razu porozmawiać o projektach i zagłosować tu i teraz.” Takie wydarzenia tworzą „święto budżetu obywatelskiego”.
Dlaczego wybieramy trzy projekty?
„Budżet obywatelski ma też wymiar edukacyjny” – tłumaczy Nazim. Obowiązek wskazania trzech projektów ogólnomiejskich i trzech dzielnicowych zachęca, by przejrzeć całą listę, a nie tylko „ulubieńca”. Efekt? Nawet jeśli pierwszy wybór nie wygra, często wchodzi „drugi” – i wciąż mamy satysfakcję: „Widzimy, że mój głos ma sens, bo coś się dzięki niemu zmienia.”
Z dziećmi o mieście: lekcja obywatelskości
Nazim bardzo mocno akcentuje rodzinny wymiar BO. „W szkołach są wybory do samorządów, a w BO mogą głosować także młodsi. To lekcja w praktyce, że ich zdanie się liczy.” Dlatego zachęca, by głosować razem z dziećmi – przy komputerze albo w terenowym punkcie. Własnie do tych punktów często głosować przychodzą całe rodziny. „Gdyby zostało tylko głosowanie elektroniczne, stracilibyśmy ten wychowawczy wymiar” – mówi.
BO jako „cenzurowanie” władzy
Czy BO „wyręcza” miasto? Nazim odpowiada inaczej: przypomina priorytety mieszkańców i ustawia lustro politykom. „To moment, kiedy znów mamy prawo głosu i możemy radnych upomnieć o to, co dla nas jest najważniejsze.” Zauważa, że dawniej bolały poślizgi w realizacji zgłoszonych przez mieszkańców inicjatyw, ale dziś efekty są namacalne, co przekłada się na rosnącą frekwencję w głosowaniu.
„Najpiękniejszą formą partycypacji jest głosowanie bezpośrednie. Mamy prawie tysiąc projektów – tysiąc wspaniałych pomysłów, które mogą z marzenia stać się rzeczywistością. Weźmy sprawy w swoje ręce, bądźmy aktywni, interesujmy się otoczeniem. Tworzymy miasto nie tylko dla siebie, ale i dla swoich dzieci.” - apeluje.
fot. Mateusz Łysik