11 sierpnia w Kazimierzy Wielkiej uroczyście odsłonięto tablicę upamiętniającą Leona Łubieńskiego (1861-1944), sfinansowaną przez Oddział IPN w Krakowie. Kim byli Łubieńscy?
Od dziesiątek lat wieść gminna niosła, że w Kazimierzy Wielkiej mamy do czynienia z arystokratycznym kręgiem Łubieńskich, a nawet z arystokratycznymi kręgami - bo Czapscy też byli odrębnym, chociaż spokrewnionym rodem szlacheckim. Tutaj obok toczyło się życie nie tylko w arystokratycznym kręgu, ale też katolickim, artystycznym, rodzinnym i obyczajowym. To wyjątkowy ród z uwagi na wielkość i zasługi polityczne, gospodarcze oraz społeczne.
W dworze przy tym parku, który niektórzy jeszcze pamiętają, mieszkał Leon hr. Łubieński ze swoją rodziną. Rozbudował on poddasze dla gości przyjezdnych, gdyż często przyjeżdżali do Kazimierzy Wielkiej krewni ze strony jego żony Leopoldyny hr. Hutten Czapskiej, a czasem przyjeżdżało tu całe jej rodzeństwo. Była tu również późniejsza babka Róży Thun Grafin Und Hohenstein.
Członkowie tej szlacheckiej rodziny osiągali sukcesy na skalę krajową, za które należy się im zwykłe słowo – „Dziękuję”. Łubieńscy piastowali wiele znamienitych funkcji. Feliks Franciszek hr. Łubieński pełnił funkcję ministra sprawiedliwości w Księstwie Warszawskim – od niego wiele się zaczęło. Henryk – hr. Łubieński był bankowcem, jednym z najzdolniejszych finansistów w Polsce i wiceprezesem Banku Polskiego w latach 1828 – 1844, ponadto wybudował on cukrownie w Częstocicach, Guzowie oraz liczne zakłady przemysłowe: włókiennicze i metalurgiczne. Kazimierz hr. Łubieński był właścicielem Cukrowni „Łubna”, którą wybudował dzięki pomocy stryja, hr. Henryka. Hrabia Leon podjął się dyplomatycznych działań na arenie międzynarodowej w Paryżu, co odbyło się kosztem jego rodziny, gospodarstwa i posiadłości. Gdy kraj był w atmosferze walk narodowościowych, zamożne rody szlacheckie angażowały się w działania na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości. Feliks hr. Łubieński pełnił funkcję Ministra Sprawiedliwości. Warto wspomnieć też o jego prawnuku (po jego synu Henryku) jest czcigodnym Słudze Bożym o. Bernardzie Łubieńskim redemptoryście. Jego ojcem był urodzony w 1821 r. w Kazimierzy Wielkie Tomasz hr. Wentworth Łubieński.
Tablica poświęcona Leonowi hr. Łubieńskiemu zakupiona, wykonana i zamontowana wykonana dla Mieszkańców Ziemi Kazimierskiej na koszt Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie jest po to, żeby przypomnieć i jeszcze raz podziękować temu zasłużonemu Polakowi, który urodził się i wyrósł w Kazimierzy Wielkiej. Był prekursorem działalności gospodarczej w naszym rejonie, a żył w latach 1861 – 1944.
Zebrani 11 sierpnia br. na Parkowym Wzgórzu przed Urzędem Miasta i Gminy i przed Starostwem Powiatowym w Kazimierzy Wielkiej oraz przed bramą parkową mieliśmy możliwość podziękować za to, że hrabia Leon działał w Paryżu, przez kilka lat angażując się w odzyskanie przez Polskę niepodległości. Utrzymywał się on za własne pieniądze pozyskane z posiadłości w Kazimierzy Wielkiej oraz z majątku na Białorusi odziedziczonym po matce. Nikt mu nie sfinansował tego kilkuletniego pobytu, gdyż Polska była wtedy pod zaborem rosyjskim.
Działania Leona Łubieńskiego w Paryżu odbywały się kosztem rodziny, którą pozostawił w Kazimierzy Wielkiej. Tutaj, przy tym parku, pod nieobecność hr. Leona i podczas jego działań w Komitecie Narodowym Polski w Paryżu i podczas delegacji Państwowej na Konferencję Pokojową w Wersalu w związku z odzyskaniem przez Polskę niepodległości, gospodarstwem zajmowała się jego żona Leopoldyna Łubieńska Hutten Czapska.
Leon Łubieński to postać, której działania są polityczne i patriotyczne. Ufundowanie i umocowanie poświęconej mu tablicy jest udokumentowaniem pamięci hrabiego i podziękowaniem Leonowi Łubieńskiemu za wszelkie dokonania. Przed rozpoczętym bojem o wolną Polskę, padło hasło: „w obronie ojczyzny, a nie w obronie przywilejów szlacheckich”. Wtedy właśnie Leon Łubieński po wojnie nie miał odniesienia tytularnego, bo Łubieńscy po odzyskaniu niepodległości zrezygnowali z tytułu. Polska XIX-wieczna była Polską bardzo katolicką i Ród Łubieńskich był również katolicki. Wszyscy wtedy najbardziej pragnęli odzyskania przez Polskę niepodległości. W rodzie Łubieńskich była różnorodność: właściciele fabryk, politycy, ziemianie i duchowni. Na szczególną uwagę zasługuje duchowny pochodzący z arystokratycznej rodziny Łubieńskich - czcigodny Sługa Boży, redemptorysta o. Bernard Łubieński, dla którego spełnieniem najskrytszych marzeń i pragnień był dzień 11 listopada 1918 roku, gdy Polska odzyskała niepodległość po stu dwudziestu trzech latach niewoli. Leon hr. Łubieński był 15 lat młodszy od Bernarda, Łubieńskiego, który podczas zaborów nauki pobierał w Anglii, w Witten w Holandii, a w Akwizgranie przyjął święcenia kapłańskie. Sł. b. o. Bernard hr. herbu Pomian był w stryjecznym pokrewieństwie z Leonem hr. Łubieńskim. Obecnie Polska czeka na beatyfikację tego duchownego, który też wiele razy w Kazimierzy był.
Osobą związaną z Kazimierzą Wielką i z Dworem Łubieńskich oraz małżeństwem hr. Leona i hrabiny Leopoldyny był Józef Czapski - brat żony Leona hr. Łubieńskiego. Stanisław Maria Przybyszewski zapisał w publikacji „Józef Czapski i jego związki z Kazimierzą Wielką i z Morskiem koło Koszyc”: „Józef Czapski do kochającej go rodziny Łubieńskich przyjeżdżał w różnych porach roku i każdorazowo bardzo dziękował za gościnę w Kazimierzy, co zapisał, że był pewnym, że w rodzinnym domu Łubieńskich spotka ciepło i szczęśliwe bezpieczeństwo, które daje serce najbliższych. Dziękował z całego serca wszystkim za wszystko. Józef Czapski uroczy, szalenie inteligentny malarz i pisarz w jednej osobie, prosty, bezpośredni, wesoły i dowcipny, będąc w Kazimierzy, czy w niezbyt odległym Morsku, od rana ze sztalugami wędrował po okolicy, lub ogrodzie, zawierał znajomości z każdym napotkanym przechodniem, stał się ulubieńcem całej służby” zarówno w Morsku jak i u nas w Kazimierzy i zostawił taką po sobie informację: - zapisaną w księdze gości w dworze rodzinnym – tu obok, w Kazimierzy Wielkiej. „Całej Kazimierzy gorące podziękowania składam za najlepsze, najmilsze miesiące pod jej naj, -najgościnniejszym dachem spędzone 1917 r. podpisał się Józio wdzięczny i kochający”.
W 2022 roku odbyła się uroczystość nazwania Parku Miejskiego w Kazimierzy Wielkiej „Parkiem Rodu Łubieńskich”. Jest w nim dąb - Pomnik Przyrody pamiętający tamte czasy. Rósł od dawna przed kamiennym okrągłym stolikiem, przy którym tworzył i malował Józef Czapski. To jedyne na terenie kazimierskiego parku drzewo z wygrawerowanym znakiem pamięci, które ”pamięta” malowane tutaj obrazy światowej sławy artystę malarza i pisarza.
To są moi historyczni znajomi z mojej miejscowości, a każdy niech choć trochę pozna historię miasta, w którym żyje. W przeszłości Polska miała wielką siłę bronić się jako naród tak ciężko doświadczony. Praca wielu osób zaangażowanych w utworzenie tablicy historycznej poświęconej Leonowi Łubieńskiemu była nie tylko wspaniałym wyzwaniem, ale i zaangażowaniem w dogłębne poznanie historii miejscowości, w której się mieszka.
Zofia Kurc
Wydarzenie, które odbyło się 11 sierpnia, rozpoczęła msza święta w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, której przewodniczył ojciec redemptorysta z Warszawy ks. prof. Paweł Mazanka, popularyzator życia Sługi Bożego ojca Bernarda Łubieńskiego. W Parku Miejskim im. Rodu Łubieńskich uczestników uroczystości przywitał burmistrz Kazimierzy Wielkiej Adam Bodzioch.
Po odsłonięciu i poświęceniu tablicy delegacje złożyły kwiaty i zapaliły znicze. Na zakończenie Kazimierski Ośrodek Kultury przygotował występ artystyczny. Wśród zgromadzonych byli reprezentanci rodziny Łubieńskich. W ich imieniu głos zabrała i odsłoniła tablicę Teresa Brykczyńska.
Oddział IPN w Krakowie reprezentował zastępca dyrektora dr Michał Wenklar. W swoim wystąpieniu podkreślił fakt, że życie Leona Łubieńskiego, łączyło w sobie elementy wielkiej polityki i najważniejszych wydarzeń w historii Polski oraz elementy historii lokalnej, którą tworzył m.in. na ziemi kazimierskiej. Dr Wenklar wskazał również, że Łubieński był reprezentantem pokolenia, które cieszyło się z odzyskania niepodległości, ale także było świadkiem dramatu narodu, który po 20 latach wolności znów znalazł się w niewoli. Łubieński był wśród tych, którzy tę ponowną niewolę przypłacili życiem.
Uroczystość uświetnili żołnierze z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach oraz Orkiestra Dęta Floriana z Kościelca.
Inf. i fot. IPN o. Kraków