sobota, 4 lutego 2023 11:39

Miejska spółka Kraków5020 do likwidacji? "Nie jest w interesie mieszkańców"

Autor Marzena Gitler
Miejska spółka Kraków5020 do likwidacji? "Nie jest w interesie mieszkańców"

- Kilkanaście milionów złotych zostało wydane na cel, o którym nikt wcześniej nie mówił - podkreśla Łukasz Maślona. Likwidacji spółki Kraków5020, która m.in. tworzy drugą miejską telewizję, chcą miejscy aktywiści, którzy zabrali już odpowiednią liczbę podpisów, aby projekt uchwały w tej sprawie był procedowany na sesji Rady Miasta Krakowa. O kontrowersjach wokół spółki mówią Krzysztof Kwarciak, Łukasz Maślona oraz rzecznik Kraków5020 Filip Szatanik.

Brakuje na komunikację, a jest na "drugą miejską telewizję"

Miejscy aktywiści, zrzeszeni wokół projektu „Tak dla likwidacji drugiej magistrackiej telewizji Nie dla podwyżek w MPK” zebrali już dostateczną liczbę podpisów mieszkańców pod inicjatywą uchwałodawczą, która ma doprowadzić do przegłosowania ustalenia przez radnych kierunków działania dla Prezydenta Miasta Krakowa dotyczących likwidacji spółki Kraków5020 Sp. z.o.o.

Kraków, jak wiele innych samorządów, od lat ma własną telewizję. Telewizja Kraków przygotowuje materiały informujące o miejskich inwestycjach i wydarzeniach, i publikuje je na stronie miasta oraz na YouTube. W marcu ubiegłego roku powstał jednak kolejny, nowy kanał telewizyjny, a właściwie streamingowy, który utworzyła miejska spółka Krakow5020.

„Funkcjonowanie spółki Kraków5020 pochłania dziesiątki milionów złotych, a wydane pieniądze nie przynoszą mieszkańcom żadnych wymiernych pożytków. Szczególny sprzeciw budzą gigantyczne nakłady na drugą miejską telewizję, jej wyposażenie, studio nagrań i obsługę. Podmiot dubluje kompetencje innych miejskich instytucji działających w obszarze kultury i turystyki. Ciężko jest znaleźć uzasadnienie dla dalszego funkcjonowania tworu, którego istnienie tylko komplikuje procesy decyzyjnie i przyczynia się do nadmiernego rozrostu biurokracji. Likwidacja spółki doprowadzi do uproszczenia struktury administracyjnej miasta, redukcji wydatków i zmniejszenia zobowiązań podatkowych Gminy Miejskiej Kraków. Zaoszczędzone środki powinny zostać przeznaczone na kluczowe wydatki w funkcjonowaniu miasta takie jak komunikacja zbiorowa” – napisali w informacji dotyczącej projektu uchwały, za którą opowiedziało się już ponad 1300 mieszkańców.

Projekt przygotowali wspólnie aktywiści ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków, Akcji Ratunkowej dla Krakowa oraz Alternatywy Młodych dla Krakowa, którzy zapowiedzieli uruchomienie zbiórki podpisów pod inicjatywą "Nie" dla podwyżek w krakowskim MPK, "Tak" dla likwidacji spółki Kraków 5020, wydającej drugą magistracką telewizję".

Na początku stycznia Krzysztof Kwarciak z Ulepszamy Kraków! uruchomił "internetowy licznik wydatków na drugą urzędową telewizję". Według jego wyliczeń pochłonęła już blisko 22 mln złotych.

Protest aktywistów spowodował niejako sam prezydent Jacek Majchrowski, który w ostatnim czasie kilkakrotnie próbował przekonać radnych, że konieczna jest podwyżka cen biletów MPK. Proponował, aby bilet miesięczny na wszystkie linie, dla mieszkańca płacącego podatki w Krakowie, zamiast 80 zł kosztował 119 zł, czyli 50 proc. więcej. Argumentem miał być sięgający ok. 420 mln zł w 2023 roku deficyt środków na miejską komunikację w Krakowie. Padły ostrzeżenia - albo podwyżki, albo cięcia w liczbie kursów. Radni nie jednak nie zgodzili się na podwyżki pierwszy raz w grudniu 2022 roku, kolejny raz na styczniowej sesji. Stąd inicjatywa, aby zaoszczędzone na nowej miejskiej telewizji środki przeznaczyć właśnie na komunikację. Mówiono na tym na zorganizowanej 11 stycznia przez trzy stowarzyszenia konferencji prasowej, która poprzedziła akcję zbierania podpisów, zakończoną właśnie sukcesem.

Inicjatorzy chcą, aby radni zobowiązali prezydenta do niezwłocznego podjęcia „wszelkich możliwych i dopuszczalnych prawem działań, zmierzających do likwidacji należącej w całości do Gminy Miejskiej Kraków Spółki Kraków5020 Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Krakowie”. Nie będzie to jednak uchwała o likwidacji spółki, a tzw. uchwała kierunkowa zobowiązującą prezydenta do podjęcia działań w celu likwidacji spółki.  

- Niezwłocznie wyślę do Urzędu Miasta pismo z informacją, że prosimy o zakończenie zbiórki podpisów i o nadanie biegu naszej inicjatywie – mówi Krzysztof Kwarciak, ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków!. – Gdybyśmy dłużej kontynuowali zbiórkę (początkowo planowana była od 26 stycznia do 10 marca – przyp. red.) to zebralibyśmy znacznie więcej podpisów, ale uważamy, że sprawa jest pilna, bo każdy dzień działania spółki kosztuje dużo pieniędzy, które można by przeznaczyć na jakieś potrzebniejsze rzeczy. Chcemy, aby jak najszybciej miejscy radni zajęli się tym projektem uchwały. Myślę, że po zweryfikowaniu podpisów, co zajmie jakieś dwa miesiące, będzie on procedowany - albo pod koniec lutego albo na początku marca. Ustawowo jest wymaganych 300 podpisów, my mamy cztery razy więcej, więc zakładam, że ta weryfikacja będzie tylko formalnością – dodaje.

Jaka jest szansa, że uchwała kierunkowa zobowiązującą prezydenta do likwidacji spółki zostanie przez radnych przyjęta? - W działalności spółki najbardziej kontrowersyjne jest to, że zajmuje się głównie tym, nie do czego została powołana i o czym nie było mowy, gdy prezydent prosił radnych o zgodę na jej powołanie – mówi Łukasz Maślona, przewodniczący powołanej przez radnych w listopadzie 2023 doraźnej Komisji Rady Miasta Krakowa do spraw zbadania wydatków Gminy Miejskiej Kraków i spółki Kraków 50.20 w zakresie działalności spółki i Prezydenta Miasta Krakowa, która miała skontrolować wydatki i sposób utworzenia spółki, a zwłaszcza przepływy dóbr i osób między spółkami Krakowskie Biuro Festiwalowe, która poprzednio administrowała Centrum Kongresowym ICE, a nowo powołaną spółką. Trzeba powiedzieć, że komisja pracuje bardzo intensywnie. W ciągu ok. 3 miesięcy funkcjonowania miała 11 posiedzeń.

Maślona: Radni zostali wprowadzeni w błąd

Przypomnijmy, spółka Kraków5020, która została powołana do istnienia w listopadzie 2021 roku, przejęła od Krakowskiego Biura Festiwalowego platformę VOD Play Kraków, a od marca 2022 zaczęła produkować własny serwis informacyjny Play Kraków News, zmieniony od niedawna na livestylowy Hello Kraków, umieszczając swoje programy w Internecie na platformie VOD, w mediach społecznościowych i serwisie YouTube. Jest to kolejny serwis miejski, obok funkcjonującej od dawna Telewizji Kraków. - Ja byłem przeciwny powołaniu spółki Kraków50.20, ale wstrzymałem się od głosu, chociażby dlatego, że przekonywano, że poprawi się efektywność zarządzania Centrum Kongresowym ICE, że nie będzie trzeba do niego aż tak dużo dopłacać, ponieważ będzie można wynajmować pomieszczenia na bardziej liberalnych zasadach, niż gdy budynkiem zarządzało Krakowskie Biuro Festiwalowe. Teraz okazuje się, że na tym polu spółka nie może się wykazać żadnymi sukcesami, ponieważ przejęła tylko i wyłącznie umowy, które wcześniej podpisało z dzierżawcami KBF. Praktycznie nie ma nowych podmiotów. Natomiast spółka poczyniła ogromne wydatki związane z budową studia hybrydowego, które bodajże tylko raz zostało wynajęte na jakiś krótki okres czasu, a jedynym podmiotem, który z niego stale korzysta jest druga miejska telewizja Hello Kraków – mówi Maślona.

Jego zdaniem najwięcej kontrowersji wśród radnych wywołuje właśnie druga telewizja. - Radni uważają, że zarówno stworzenie studia jak i nowa miejska telewizja to zadnia, co do których jest ogromnie dużo wątpliwości. Tu jest najwięcej kontrowersji, bo to łącznie kilkanaście milionów złotych wydanych, aby stworzyć miejsce do nadawania tej telewizji, całe zaplecze związane z produkcją i zatrudnić dziennikarzy. Do tego dochodzą koszty promocji w mediach. Można podsumować, że kilkanaście milionów złotych zostało wydane na ten cel, o którym nikt wcześniej nie mówił radnym. Tymczasem z prac komisji (do spraw skontrolowania wydatków Kraków5020 - przyp. red) wynika, że tego typu zapędy były już wcześniej. Już wcześniej, w kuluarach, w gabinetach urzędowych mówiło się o utworzeniu telewizji. Radni zostali w ten sposób wprowadzeni w błąd – podkreśla Maślona.  – Mieszkańcy najdobitniej pokazują jak mało istotnym jest dla nich tworzenie tego kanału informacyjnego, jaki tworzy spółka, nie oglądając go. W efekcie tego spółka, aby pochwalić się jakąkolwiek oglądalnością wydaje grube tysiące złotych na promocję. Gdyby to była telewizja, która zaspakajałaby faktyczną potrzebę mieszkańców, to sami by to gremialnie oglądali. A przecież przypomnijmy, były takie odcinki, gdzie liczba oglądających "na żywo" nie przekraczała kilkudziesięciu osób – wylicza radny.

Kraków5020 - "na sam VAT niecałe 2 miliony"

Ewentualna likwidacja spółki rodzi szereg pytań. Kto przejmie jej zadania? Co ze sprzętem, który zakupiła i co z pracownikami. – Ponieśliśmy już jako gmina koszty związane choćby z podatkiem VAT, który trzeba było zapłacić od majątku przenoszonego z KBF do nowej spółki. Gdy jako komisja analizowaliśmy tę kwestię to było niecałe 2 miliony złotych, ale jeszcze trwają analizy, czy nie powinna to być wyższa kwota. Gdybyśmy mieli wrócić do poprzednich rozwiązań, to może wygenerować kolejne koszty - mówi Łukasz Maślona. - Co do dalszego funkcjonowania spółki trzeba się zastanowić, na ile mocno będzie się broniła przed tym, czego chyba wszyscy oczekują, czyli odejściem od prowadzenia tej telewizji. Jeśli to będzie nadal główną osią ich działań, to sami wydadzą na siebie wyrok, bo nie sadzę, aby większość radnych popierała wydawanie kilkunastu milionów złotych na funkcjonowanie tego bytu, jakim jest druga miejska telewizja, w sytuacji, gdy brakuje na komunikację miejską, edukację i wszelkie podstawowe potrzeby – podsumowuje szef doraźnej komisji zajmującej się utworzeniem i funkcjonowaniem spółki Kraków5020.

Rzecznik Kraków5020: Spółka została powołana do promocji miasta i to zadanie realizuje

O komentarz do sytuacji poprosiliśmy rzecznika prasowego spółki, za której likwidacją opowiedzieli się mieszkańcy, Filipa Szatanika. – Oczywiście mieszkańcy mają prawo, aby zgłaszać takie inicjatywy i z tego prawa korzystają. To model partycypacji wykorzystywany w wielu miejskich projektach. Natomiast argumenty, które są podnoszone przez inicjatorów zbierania podpisów są w dużej mierze nieprawdziwe i nierzetelne. Staramy się je na bieżąco prostować i przekonywać opinię publiczną, że jest inaczej niż mówią inicjatorzy zbierania głosów za likwidacją spółki. Spółka została powołana do promocji miasta i to zadanie realizuje. Głównym zadaniem spółki Kraków50.20 jest zarządzanie Centrum Kongresowym ICE i siecią punktów informacji turystycznej Info Kraków - podkreśla.

Rzecznik dementuje też informacje o kosztach funkcjonowania spółki. – Z 65 mln zł, które otrzymaliśmy od miasta na lata 2022-2023, w ubiegłym roku wydaliśmy 24 miliony złotych, z czego 5 mln kosztował projekt Play Kraków, a reszta to są środki związane m.in. z zarządzaniem Centrum Kongresowym i siecią punktów informacji turystycznej - wylicza.

Zdaniem Szatanika na likwidacji spółki nie da się zaoszczędzić, ani tym bardziej pieniędzy z jej budżetu przeznaczyć na deficytową krakowską komunikację, co w haśle promującym akcję zbierania podpisów zapowiedzieli aktywiści. – Kolejny mit, który jest wprowadzany do publicznego obiegu mówi, że środki po likwidacji spółki można by przenieść na przykład na komunikację miejską. To jest niemożliwe, bo obiekt ICE jest już wypełniony imprezami na cały 2023 rok. Trzeba się z tych zobowiązań wywiązać. Obiektem nadal trzeba będzie zarządzać i nadal go utrzymywać. To nie jest obiekt, który na siebie zarabia, choć przynosi wpływy od organizatorów imprez, którzy z niego korzystają. Jednak koszty jego utrzymania są wysokie. Na skutek podwyżki cen energii szacujemy je w tym roku na 25 mln zł - podsumowuje rzecznik Kraków5020.

Kontrola w Kraków5020 - kiedy raport?

Można zastanawiać się, czy w związku z zebraniem odpowiedniej liczby podpisów ma jeszcze sens funkcjonowanie powołanej na początku listopada ubiegłego roku specjalnej komisji, która miała skontrolować wydatki i sposób utworzenia spółki, a zwłaszcza przepływy dóbr i osób między spółkami Krakowskie Biuro Festiwalowe, która poprzednio administrowała ICE, a nowo powołaną spółką. Może się okazać, że jej prace będą argumentem dla radnych, aby wstrzymać się z uchwałą w sprawie spółki do czasu powstania raportu. – Radni w kwestii odniesienia się do inicjatywy mieszkańców nie powinni zasłaniać się pracami komisji – podkreśla Łukasz Maślona. - Komisja ma w planie na wiosnę zakończyć swoje działanie i myślę, że zanim uchwała (powstała w wyniku inicjatyw obywatelskiej - przyp. red.) zostanie zweryfikowana przez Urząd Miasta Krakowa i przekazana pod obrady Rady Miasta Krakowa, co potrwa jeszcze miesiąc – dwa, komisja będzie już na etapie tworzenia raportu. W końcu udało się uzyskać większość dokumentów, o które prosiliśmy. Teraz przez dwa tygodnie mamy czas na ich szczegółowa analizę. Zaraz po feriach powrócimy do naszego trybu pracy, czyli cotygodniowych spotkań – daje.

Czy Kraków5020 zostanie zlikwidowana?

Dlaczego Rada Miasta Krakowa nie może po prostu rozwiązać spółki i jakie są szanse, że spółka Kraków5020 zostanie w ogóle rozwiązana? – My tak naprawdę nie powołaliśmy spółki, ale wyraziliśmy zgodę, żeby prezydent tę spółkę zawiązał. Teraz możemy ewentualnie dać opinię, że nie chcemy, aby spółka dalej funkcjonowała, lub nie chcemy aby spółka zajmowała się na przykład prowadzeniem drugiej magistrackiej telewizji, ale „panem i władcą” sytuacji jest pan prezydent, bo to on podjął decyzję, aby tę spółkę utworzyć – mówi Łukasz Maślona. – Pan prezydent wyszedł z inicjatywą i poprosił o zgodę na utworzenie spółki Kraków5020 Radę Miasta Krakowa. On podpisał akt notarialny o powołaniu spółki i jest jednoosobowym zgromadzeniem wspólników, więc odpowiada za to, co się w tej spółce dzieje. Nawet po podjęciu uchwały, jeśli nie będzie chciał, nie musi jednak nic zrobić. Natomiast pytanie ile jeszcze milionów złotych musi być przez tę spółkę wydanych na cele, które nie są priorytetowe, aby w końcu prezydent zrozumiał, że to nie jest w interesie mieszkańców – podsumowuje.

fot. Głos24 i Fb. Play Kraków

Kraków - najnowsze informacje

Rozrywka