sobota, 14 stycznia 2023 09:55

Tak wybucha Krab. Broń polskiej produkcji zniszczona w okolicach Bachmutu

Autor Tomasz Stępień
Tak wybucha Krab. Broń polskiej produkcji zniszczona w okolicach Bachmutu

To było prawdziwe polowanie na AHS Krab za pomocą dronów. I choć interanuci spierają się, czy to czwarta, czy piata zniszczona armatohaubica z partii przekazanej Ukrainie, ważniejsze jest, że załodze udało się ujść cało.

Na opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu widać moment, gdy do samobieżnej armatohaubicy Krab kalibru 155 mm w służbie Sił Zbrojnych Ukrainy zbliża się dron. To rosyjski dron-kamikadze Lancet-3, niebezpieczny bezzałogowiec, który przysporzył już sporo kłopotów ukraińskim jednostkom pancernym. Wyposażony w silnik elektryczny, który napędza dwułopatowe śmigło dron o zasięgu do 70 km nie lata nadzwyczaj szybko (około 110 km/godz.), ale w momencie ataku może przyspieszyć nawet do 300 km/godz. Na filmie, który jest autentycznym nagraniem z rosyjskiego drona obserwacyjnego widzimy moment uderzenia Lanceta i wybuch.

Ale zniszczenia najprawdopodobniej nie są duże, bo chwilę po uderzeniu załoga ewakuuje się na bezpieczną odległość. Wtedy najpewniej uruchamia się automatyczny system przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy i – czego na nagraniu nie widzimy – załoga wraca i próbuje zjechać z linii uderzenia i ewakuować pojazd.

Ale to nie koniec polowania na Kraba. Zniszczenie takiej jednostki jest dla Rosjan szczególnie cenne, gdyż armatohaubice polskiej produkcji są jednymi z najnowocześniejszych typów lufowego uzbrojenia artyleryjskiego w armii ukraińskiej. Produkowane w Stalowej Woli Kraby strzelają precyzyjną amunicją 155 mm i mogą razić cele nawet w odległości nawet 40 km. W czasie walk w Ukrainie zbierają doskonałe recenzje. Dlatego rosyjscy operatorzy nie dają za wygrają i wysyłają kolejnego drona. Wbrew opiniom, że Lancet-3 ma trudności z atakowaniem celów znajdujących się w ruchu, ten również trafia. Tym razem skutki są już dużo poważniejsze. Wybuch doprowadza do pożaru i w konsekwencji potężnej eksplozji amunicji. Ale, co widać na nagraniu Krab, oprócz skuteczności w boju jest też pojazdem bezpiecznym. Moment przed zapaleniem amunicji widzimy wyskakujących z pojazdu członków załogi. Można doliczyć się czterech sylwetek. – Doświadczona załoga czeka na nowego Kraba. Mam nadzieję, że już do nich jedzie – cieszą się internauci.

Załoga ewakuuje się z Kraba po uderzeniu Lancetem-3/Twitter/Ukraine Weapons Tracker

fot: Twitter/Ukraine Weapons Tracker

Wojna - najnowsze informacje

Rozrywka