Test antygenowy, obok testów PCR, ma być stosowany do stwierdzenia zakażenia koronawirusem. Ma pomóc między innymi w szybszej diagnostyce pacjentów na SOR-ach. Ile jednak warte są testy antygenowe?
-Dzięki szybkim testom antygenowym będziemy mogli w szpitalach szybko odróżnić pacjenta zakażonego koronawirusem od pacjentów, którzy nie są zakażeni – informował prof. Andrzej Horban z Rządowej Rady Medycznej ds. Epidemiologicznych.
Na filmie, który krąży w sieci test antygenowy jest … testowany. Co z niego wynika? Sok znanej marki ma koronawirusa? Zobaczcie sami.
– Zacznijmy od tego, że ratownik medyczny nie jest osobą, która jest dedykowana do wykonywania jakichkolwiek testów laboratoryjnych. Nie ma prawa ich ani wykonywać, a tym bardziej nie ma prawa ich autoryzować. Wideo to należy traktować wyłącznie w kategorii komedii – tłumaczy w naTemat wirusolog dr. hab. Tomasz Dzieciątkowski.
Wirusolog zaznaczył, że najbardziej istotną rzeczą, która może wpływać na wiarygodność badania, jest pH, które w przypadku soku jabłkowego będzie wynosiło około 4.
– pH śliny i wydzieliny błon śluzowych waha się w granicach ok. 6,8-7,4 i do wartości takiego pH optymalizowane są wszystkie bufory elucyjne do testów antygenowych. To jest na takiej zasadzie, jakby ktoś włożyłby czerwoną kapustę do kwasu i zdziwiłby się, że nastąpi zmiana zabarwienia – wyjaśnił.
Dr Dzieciątkowski stwierdził też, że nie można wykluczyć sytuacji, w której ratownik jest "dodatni". – Osoba ta przepłukała usta sokiem jabłkowym i również z jego śliną do próbki mógł dostać się koronawirus – podkreślił.
inf. naTemat, fot. shutterstock.com