– Moja fascynacja postaciami Disneya pchnęła mnie już jako dziecko do prób ich narysowania, a później nawet do napisania z nimi kilku historii. W ten sposób odkryłem, że uwielbiam rysować komiksy, a wolny czas spędzałem, rysując Mickey’ego, Donalda i wszystkie inne postacie, przede wszystkim mojego ukochanego Superkwęka – mówi w rozmowie z Głosem 24 Marco Gervasio, włoski rysownik i scenarzysta, który był jedną z gwiazd warszawskich Międzynarodowych Targów Książki. – Kiedy w dzieciństwie zapytano mnie, kim chcę zostać, gdy dorosnę, moja odpowiedź nie brzmiała tak, jak większości moich kolegów z klasy: piłkarz, kierowca Formuły 1, astronauta, ale…rysownik komiksów Disneya! – dodaje.
W dniach 23-26 maja w Warszawie odbyły się Międzynarodowe Targi Książki z towarzyszącymi im festiwalami: Komiksową Warszawą i Międzypokoleniowym Festiwal Literatury Dziecięcej „Ojce i Dziatki”. Gościem Honorowym tegorocznej imprezy były Włochy. Z tej okazji na zaproszenie Wydawnictwa Egmont w targach wziął udział włoski rysownik i scenarzysta Marco Gervasio, w Polsce znany przede wszystkim dzięki komiksom regularnie publikowanym w serii „Gigant Poleca” czy „Gigant Poleca Extra”.
– Moja pasja do komiksów zaczęła się bardzo wcześnie, kiedy byłem dzieckiem. Mama kupiła mi magazyn „Topolino” i od razu zakochałem się w postaciach Disneya, które uwielbiam zresztą do dziś. Dorastając, moje lektury wzbogaciły się o inne komiksy. Zafascynował mnie Sergio Bonelli, seria „Asteriks” czy komiksy Marvela, ale komiksy z postaciami Disneya były i są ze mną od zawsze – mówi w rozmowie z Głosem24 włoski rysownik zapytany o początki swojej komiksowej pasji.
Gratka dla komiksomaniaków
Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie to największe w kraju wydarzenie branży wydawniczej, będące kontynuacją Targów Książki w Warszawie. Targom towarzyszą literackie festiwale, strefy tematyczne i wydarzenia branżowe. W 2024 roku Gościem Honorowym targów były Włochy. Z tego powodu zagranicznymi gośćmi tegorocznej edycji targów byli również Teresa Radice, scenarzystka m.in. serii „Czarodziejki W.I.T.C.H.” i „Tosca z lasu” oraz Stefano Turconi, rysownik („Czarodziejki W.I.T.C.H.”, „Tosca z lasu”, „Kamila i konie”).
Z kolei w sobotę (26 maja) odbyło się spotkanie z Tobiaszem Piątkowskim, Markiem Oleksickim, Wiesławem Skupniewiczem i Przemysławem Kłosinem - twórcami albumu „Pałac wszystkich przyszłości”. Ich najnowsze dzieło to komiksowa fantazja na temat Pałacu Saskiego, na którą składają się trzy opowieści science-fiction. Komiks został wydany we współpracy z Pałacem Saskim. Spotkanie odbędzie się w Rotundzie PKO BP.
Wydawnictwo Egmont zadbało także o fanów komiksów spod znaku Marvela. Podczas Targów odbyło się spotkanie z nominowaną do nagrody Eisnera serią Mockingbird Katarzyną Niemczyk – polską rysowniczką i ilustratorką, która zadebiutowała w świecie komiksu w 2016 roku. Z kolei 26 maja w Rotundzie PKO BP miało miejsce spotkanie z Bartoszem Sztyborem, poświęcone między innymi światom Wiedźmina i Cyberpunka, których jest współtwórcą.
Inną z atrakcji zorganizowanych przez komiksowego wydawcę targów było spotkanie z twórcami serii „Kajko i Kokosz. Nowe Przygody”: Maciejem Kurem, Sławomirem Kiełbusem, Piotrem Bednarczykiem. Spotkanie poprowadził Tomasz Kołodziejczak – wydawca serii.
O swojej pasji do tworzenia komiksów porozmawialiśmy z jedną z gwiazd tegorocznych targów, Marco Gervasio, włoskim scenarzystą i rysownikiem, który wziął udział w wydarzeniu na zaproszenie Wydawnictwa Egmont.
Marco, jak zaczęła się twoja przygoda z komiksami? Czy był jakiś konkretny artysta lub dzieło, które sprawiły, że komiksy stały się twoją pasją?
– Moja pasja do komiksów zaczęła się bardzo wcześnie, kiedy byłem dzieckiem. Mama kupiła mi magazyn „Topolino” i od razu zakochałem się w postaciach Disneya, które uwielbiam zresztą do dziś. Dorastając, moje lektury wzbogaciły się o inne komiksy. Zafascynował mnie Sergio Bonelli, seria „Asteriks” czy komiksy Marvela, ale komiksy z postaciami Disneya były i są ze mną od zawsze. Historie, które najbardziej mnie poruszały, to te narysowane przez wielkich mistrzów G.B. Carpiego i Giorgio Cavazzano. Ważnym momentem było przeczytanie pierwszego komiksu o Superkwęku („Paperinik il diabolico vendicatore”) – zakochałem się w tej historii, a alter ego Donalda szybko stało się moją ulubioną postacią. Wiele lat później dołączył do niej „mój” Kwantomas, ściśle powiązany z Superkwękiem.
Czy to zainspirowało cię do rozpoczęcia rysowania?
– Tak, moja fascynacja postaciami Disneya pchnęła mnie już jako dziecko do prób ich narysowania, a później nawet do napisania kilku historii z nimi. W ten sposób odkryłem, że uwielbiam rysować komiksy, a wolny czas spędzałem, rysując Mickey’ego, Donalda i wszystkie inne postacie, przede wszystkim mojego ukochanego Superkwęka. Kiedy w dzieciństwie zapytano mnie, kim chcę zostać, gdy dorosnę, moja odpowiedź nie brzmiała tak, jak większości moich kolegów z klasy: piłkarz, kierowca Formuły 1, astronauta, ale…rysownik komiksów Disneya!
A jak twoja komiksowa pasja wygląda obecnie? Posiadasz ulubionych twórców i marki? Masz w ogóle czas na czytanie komiksów?
– Moim ulubionym autorem jest Giorgio Cavazzano, który był moim nauczycielem, a teraz jest moim drogim przyjacielem. Nigdy nie przestaję się od niego uczyć. Jak już wspomniałem, moją ulubioną marką zawsze był Disney. Ale czytam też inne komiksy, chociaż wolny czas na czytanie został znacznie skrócony. Uwielbiam Goscinny'ego, Uderzo i ich “Asteriksa”, ale czytam też Bonellego i Marvela.
Czy znasz jakichś polskich ilustratorów lub pisarzy?
– Niestety nie znam zbyt wielu polskich twórców komiksowych ani artystów Disneya. Znam Przemysława Truścińskiego, naprawdę wyjątkowego autora i dane było mi przeczytać jego komiks „Andzia”.
Jesteś zarówno scenarzystą jak i rysownikiem. Co jest trudniejsze: rysowanie czy pisanie scenariusza? Gdy czujesz zmęczenie, zaczynasz rysować? I odwrotnie?
– Zaczynałem jako rysownik, potem poczułem potrzebę opowiadania swoich historii i zacząłem pisać scenariusze. Bardzo lubię rysować przygody moich bohaterów, ale, szczerze mówiąc, obecnie rysowanie jest dla mnie większym wyzwaniem niż pisanie. W momencie pisania scenariusza od razu myślę, jak to narysować. Zazwyczaj rano piszę, potem zabieram się za rysowanie, ale, jeśli mam pomysł i nie chcę, by mi uleciał, zdarza się też, że piszę cały dzień. Piszę szybko, w jeden dzień mogę napisać cały scenariusz, ale w tym samym czasie jestem w stanie narysować tylko jedną stronę.
Postacie Disneya mają specyficzny styl, który nie zawsze pozwala na tyle osobistej kreatywności, co autorskie projekty czy inne marki…
– Jak już mówiłem, od dziecka pragnąłem rysować postacie Disneya, było to moje marzenie, mój cel, który osiągnąłem po ukończeniu studiów ekonomicznych, uczęszczając do Szkoły Komiksu w Rzymie (SRF), gdzie teraz sam uczę. Jako student stworzyłem wiele rysunków postaci Disneya, które miałem szczęście pokazać G.B. Carpiemu podczas rzymskich targów komiksowych. Mistrz docenił je i dał mi szansę zaprezentowania ich na łamach „Topolino”. Podczas lat pracy twórczej miałem okazję rysować także inne rzeczy, na przykład Angry Birds dla Rovio Entertainment, ale to Disney zawsze był moim pierwszym wyborem. Postacie Disneya są rozpoznawalne na całym świecie ze względu na pewne cechy, które muszą pozostać niezmienione, ale to nie wyklucza stylu i osobistej interpretacji. W moim konkretnym przypadku zarówno w pisaniu, jak i rysowaniu. Moje historie są dla fanów rozpoznawalne, tak jak historie rysowane przez kolegów, którzy również mają swój własny styl. Jasne jest, że nie mogę zmieniać wizerunku Mickey'ego lub Donalda, ale nie czuję takiej potrzeby. Traktuję te postaci trochę jak znakomitych aktorów, którzy w moich historiach grają różne role, ale ich wygląd pozostaje niemal niezmieniony.
Co najbardziej lubisz w postaciach Disneya?
– Postacie Disneya są żywe, realne i pełne niuansów. Każda postać ma swoją główną cechę, ale posiada także wiele innych aspektów, w których się rozpoznajemy i z którymi się utożsamiamy, co sprawia, że je kochamy. Mają zalety i wady - tak jak my. Ponadto są doskonałymi “aktorami”, zdolnymi do odgrywania dowolnej roli, zachowując jednocześnie swoje charakterystyczne cechy.
Co dają ci spotkania z fanami na wydarzeniach takich jak targi książki?
– Kocham takie wydarzenia, ponieważ dają mi możliwość spotkania się z czytelnikami osobiście i uzyskania opinii na temat mojej pracy. Uwielbiam nawiązywać kontakt z czytelnikami – bez których moja praca byłaby bezużyteczna. Czytelnik, który pamięta i cytuje moją historię oraz mówi, że mu się podobała, jest dla mnie największą nagrodą i tym, co motywuje mnie do ciągłego doskonalenia się i dawania z siebie wszystkiego.
Fot. gł.: Wydawnictwo Egmont, materiały prasowe