U naszego sąsiada od dziś nie wejdziesz do restauracji bez certyfikatu

Czesi zaostrzają restrykcje epidemiczne. Powód – rosnąca liczba zakażeń koronawirusem. Nowe regulacje zaczęły obowiązywać od 1 listopada.

W Czechach klienci restauracji, hoteli czy barów nie zostaną obsłużeni, jeśli nie okażą „paszportu covidowego”, czyli potwierdzenia szczepienia. Alternatywą okazanie zaświadczenia o przebytej chorobie (w ciągu ostatnich 180 dni), lub negatywny test. Ale ten musi być ważny, a okres ważności właśnie skrócono - testów PCR z siedmiu do trzech dni, testów antygenowych z trzech dni do jednego.

Zaświadczenia – co budzi spore kontrowersje – będą sprawdzać pracownicy lub właściciele restauracji. Ale rząd czeski jest zdeterminowany. Minister zdrowia, Adam Vojtěch, przypomniał dzisiaj w mediach społecznościowych restauratorom o obowiązku sprawdzania certyfikatów. Czeskie ministerstwo przygotowało specjalne tablice informująca o nowych zasadach, które punkty gastronomiczne mogą wywiesić na drzwiach lokali. Można je pobrać ze strony internetowej i wydrukować. – Cieszymy się, że operatorzy punktów gastronomicznych dostrzegają znaczenie kontrolowania certyfikatów u swoich klientów. Jest to sposób na zmniejszenie obostrzeń i powrót do normalnego życia, a także sposób na ochronę klientów i pracowników przed Covid-19. Chcemy w jak największym stopniu pomagać operatorom w ich wysiłkach informowania klientów, dlatego przygotowaliśmy zestaw grafik, z których mogą swobodnie korzystać w swoich obiektach – powiedział Adam Vojtěch.

Czechy zmagają się w ostatnich dniach z rosnącą falą zakażeń koronawirusem. W sobotę odnotowano tam ponad 6 tys. zakażeń. To w kraju, który ma ludność niemal 4-krotnie mniejszą, niż Polska bardzo dużo. Czeski rząd stara się zapobiec wzrostom zakażeń, żeby nie rozpędziły się do 15-17 tysięcy dziennie, jak  to miało miejsce podczas 3. fali.